Urlop od korporacji – to najnowszy pomysł rządu na pobudzenie rynku startupów w naszym kraju. Chodzi o rozwiązania legislacyjne kierowane głównie do inżynierów, informatyków i programistów, którzy chcieliby przetestować swoje pomysły biznesowe, a jednocześnie nie musieliby się obawiać utraty obecnej pracy. Stojąca za tym konceptem minister rozwoju Jadwiga Emilewicz sądzi, że taka – wzorowana na urlopie macierzyńskim – półroczna przerwa w pracy ułatwi tworzenie nowych spółek technologicznych. Dziś bowiem możemy mówić o deficycie innowacyjnych projektów, które miałyby szansę podbić świat i – śladem np. Ubera czy Airbnb – wejść do prestiżowego grona tzw. jednorożców, czyli startupów wartych co najmniej miliard dolarów.
Polska może się stać „startup nation"?
Pracownik korporacji, który chce sprawdzić swój pomysł biznesowy, miałby otrzymać urlop do sześciu miesięcy i gwarancję powrotu na stanowisko pracy w razie porażki projektu. To miałoby wyzwolić potencjał drzemiący dziś w wielu talentach zatrudnionych już u różnych pracodawców. Wstępna koncepcja ogłoszona przez Ministerstwo Rozwoju z końcem 2019 r. nie rozwiąże jednak problemów rynku startupów i nie sprawi, że jednorożce zaczną się pojawiać w Polsce jak grzyby po deszczu.
Dariusz Żuk, prezes i założyciel AIP (Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości), twierdzi, że resort dobrze zdiagnozował, iż mamy dużą liczbę osób pracujących w korporacjach, szczególnie specjalistów IT, którzy nie zakładają firm m.in. dlatego, że korporacja daje im stabilność finansową. Jednak – jak wskazuje – zaproponowane rozwiązanie jest ryzykowne, gdyż może spowodować odpływ specjalistów IT z umów o pracę, a także problemy z powrotem na adekwatne stanowisko po urlopie.
– Sam czas trwania i warunki takiego urlopu również są warte przedyskutowania – podkreśla. I dodaje, że w ciągu 15 lat w Akademickich Inkubatorach Przedsiębiorczości swoje pomysły przetestowało ponad 16 tys. osób, a średni czas testu to 11,5 miesiąca. – Po takim czasie projekty albo wychodziły na rynek, albo rezygnowały ze swojej działalności. Z tej perspektywy okres półroczny może okazać się zbyt krótki – przekonuje prezes AIP.
Jak dodaje, jest jednak zwolennikiem testowania nowych rozwiązań i wyciągania wniosków po krótkim okresie ich funkcjonowania. – Szczególnie że w Polsce brakuje dobrych jakościowo startupów. Zbyt niska jest też liczba nowo tworzonych firm, co powinno ulec zmianie, jeśli chcemy pretendować do roli tzw. startup nation – zaznacza Dariusz Żuk.