Niemiecki koncern inżynieryjny od 2013 r., kiedy to za sterami zasiadł Joe Kaeser, systematycznie przekształca się z firmy koncentrującej się na produkcji żarówek i turbin gazowych, w bardziej nowoczesną, zaangażowaną w automatyzację fabryk, produkcję pociągów czy rozwój inteligentnych budynków. Co pokazują wyniki, takie podejście procentuje stabilnością nawet w okresie pandemii.
W IV kwartale roku obrotowego 2020 (okres lipiec–wrzesień) Siemens wypracował 15,3 mld euro przychodów, o 6 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Zysk netto podskoczył o 28 proc. do niemal 1,9 mld euro. W roku obrotowym 2020 przychody spadły o 2 proc. do 57,1 mld euro, podczas gdy zysk netto zmniejszył się o 26 proc., do 4,2 mld euro.
W ostatnich latach działalność giganta została bardzo zdywersyfikowana. Obecnie największe przychody generuje Siemens Healthineers, czyli dział specjalizujący się w sprzęcie medycznym i technologiach diagnostycznych. Jednak porównywalne wyniki i sukcesy odnoszą oddziały Siemensa związane z tworzeniem oprogramowania komputerowego, inteligentną infrastrukturą oraz produkcją pojazdów szynowych.
W 2019 r. doszło do ważnego wydarzenia w historii spółki, kiedy to działalność związana z energetyką została wydzielona do spółki Siemens Energy Sector, która również jest notowana na niemieckiej giełdzie.