Windykacyjny Kruk na rynku obligacji czuje się, jak ryba w wodzie. Spółka znów nie miała żadnych problemów ze znalezieniem chętnych na oferowane obligacje. Popyt na papiery był tak duży, że wielkość oferty została zwiększona z początkowych 70 mln zł do 100 mln zł, a i tak inwestorzy indywidualni muszą pogodzić się z dużą redukcją zapisów. Wyniosła ona aż 76 proc. W sumie inwestorzy indywidualni zgłosili popyt na papiery o wartości 413 mln zł. Obligacje trafią ostatecznie do ponad 2,1 tys. inwestorów.
Obligacje Kruka, jak ciepłe bułeczki
- Cieszy mnie tak duże zainteresowanie inwestorów indywidualnych naszymi obligacjami, i to mimo obniżenia marży o 0,2 punktu procentowego w stosunku do poprzedniej emisji. Zdecydowaliśmy się zwiększyć ofertę z 70 do 100 mln zł łącznej wartości nominalnej, przez co mogliśmy dokonać przydziału obligacji w tej właśnie kwocie– komentuje Piotr Krupa, założyciel i prezes Kruka. – Na rynku obligacji jesteśmy regularnie od 11 lat i nie wykluczamy kolejnych emisji. W ramach XI Programu, w okresie do września 2025 roku, możemy jeszcze zaoferować papiery dłużne do łącznej kwoty 600 mln zł. W styczniu tego roku ogłosiliśmy nową strategię zakładającą rozwój na pięciu dużych rynkach Europy oraz transformację cyfrową, a środki pozyskiwane m.in. z emisji obligacji pozwalają nam osiągać zakładane cele – dodaje szef Kruka.
Czytaj więcej
Kruk, lider rynku windykacyjnego, chce wypłacać inwestorom co najmniej 30 proc. skonsolidowanego zysku netto w formie dywidendy. Planuje też duże inwestycje w portfel i rozwój technologicznych.
O ile na rynku obligacji Kruk radzi sobie świetnie, tak na rynku akcji bywa z tym już różnie. Od początku roku akcje Kruka zyskały na wartości „jedynie” 2 proc. WIG20, w skład którego wchodzi Kruk, zyskał z kolei ponad 9 proc.