Nasza waluta trzyma się dzielnie, a w relacji do USD wykazuje wiodącą rolę. Jest jednak jeden wyjątek. To CHFPLN. Od blisko dwóch lat pozostaje w kanale spadkowym, co jest zgodne z ogólną tendencją naszej jednostki monetarnej. Jednak trzy ostatnie miesiące to duża aktywność popytu.

Majowy dołek nie powstał w powtarzalnej przestrzeni historycznych wsparć, ale pomiędzy poziomami: 4,23 i 4,35. Reakcja popytu była dynamiczna. W trzy tygodnie zielone świece pokonały podobną przestrzeń w osi pionowej, co podaż w ponad trzy miesiące. Po krótkim odpoczynku i teście wsparcie 4,35, kolejny rajd umocnienia franka, zbliżył tę parę do linii trendu spadkowego. Utworzył się szczyt 4,66. Suma strat PLN to prawie 40 groszy. W tym czasie pozostałe pary pozostawały stabilne w konsolidacjach w przedziale 12–20 groszy. Pytanie, czy CHFPLN wyznacza nowy kierunek dla trójki USDPLN, EURPLN i GBPPLN?

Jest za wcześnie, aby szukać słabości naszej waluty. Zachowanie CHFPLN można wyjaśnić silną pozycją waluty Szwajcarii na rynkach światowych. Dodatkowo indeks PLN pozostaje w konsolidacji od początku roku. Pomaga w tym nowy dołek na USDPLN, który niweluje wyskok franka. Jest więc szansa, że posiadacze kredytów frankowych, będą spłacać swoje raty po lepszych kursach. W najbliższych dniach warto obserwować opór 4,52 i 4,60. Zachowanie inwestorów w tych miejscach lub ich brak może wskazać dalszą przyszłość CHFPLN.