Giganci nie oszczędzają w walce o prymat na rynku sztucznej inteligencji

AI to dziś najpotężniejszy magnes inwestycyjny. Wielkie pieniądze płyną nie tylko na zasilanie tego typu projektów, gdyż technologia ta napędza również boom na rozwój niezbędnej infrastruktury – centrów danych, czy nowych źródeł energii. Ekosystem AI to studnia bez dna.

Publikacja: 01.11.2024 08:52

W elektrowni Three Mile Island w Pensylwanii w 1979 r. doszło do awarii i częściowego stopienia rdze

W elektrowni Three Mile Island w Pensylwanii w 1979 r. doszło do awarii i częściowego stopienia rdzenia. Zamknięto ją w 2019 r. Teraz do życia przywróci ją Microsoft. Dzięki AI. Fot. AdobeStock

Foto: George Sheldon

Wa’ed Ventures, inwestycyjne ramię naftowego giganta, koncernu Aramco, alokowało właśnie 100 mln dol. na finansowanie start-upów z branży AI. Fundusz ma jasny plan – chce pomóc zapewnić Arabii Saudyjskiej pozycję lidera innowacji w dziedzinie sztucznej inteligencji. Inwestycja nie jest bezpośrednia, bo państwowy podmiot VC wpompuje te pieniądze w ramach szerszej inicjatywy o wartości 500 mln dol.

Takie budżety w finansowaniu projektów AI na całym świecie nie dziwią – szeroki strumień funduszy wysokiego ryzyka na przedsięwzięcia związane z tą technologią płynie ze strony zarówno państw, jak i tzw. big techów.

Czytaj więcej

Nvidia zdetronizowała Apple. Stała się najcenniejszą firmą na świecie

Strumień pieniędzy na projekty AI

Według Anasa al-Gahtaniego, dyrektora generalnego Wa’ed Ventures, decyzja o nadaniu priorytetu finansowaniu AI ma związek z szybko rozwijającym się ekosystemem technologicznym Arabii Saudyjskiej. Ta już pewien czas temu zdała sobie sprawę, że czas „przestawić wajchę” z ropy naftowej i zdywersyfikować źródło bogactwa kraju, stawiając na nowe technologie.

– Inwestując w start-upy AI, chcemy napędzać innowacje, poprawiać jakość życia i umacniać pozycję królestwa jako lidera AI. To finansowanie pobudzi lokalną przedsiębiorczość i pomoże przyciągnąć globalną wiedzę specjalistyczną, uwalniając ogromny potencjał AI – powiedział Al-Gahtani, cytowany przez agencję Bloomberg.

Plan zakłada, by globalne centrum AI było właśnie w Arabii Saudyjskiej. To dlatego Wa’ed Ventures powołało specjalną radę doradczą z udziałem ekspertów MIT, Uniwersytetu Oksford czy koncernów Meta i Amazon, która ma pomóc w stworzeniu sprzyjającego otoczenia dla przyciągnięcia środowiska akademickiego i innowacyjnych przedsiębiorców. Pieniądze pompowane w ten projekt to dla Saudyjczyków kwestia drugorzędna. Kluczem jest prognoza PwC, wedle której technologie sztucznej inteligencji do 2030 r. dodadzą do PKB królestwa ok. 135 mld dol., co ma stanowić ponad 12 proc. gospodarki narodowej. AI wyrasta więc na wiodący przyszły „czynnik napędowy” gospodarki tego kraju.

Czytaj więcej

Administracja Bidena chce ograniczyć innym krajom rozwój technologii AI

Podobne ambicje mają Amerykanie i Chińczycy. Nieograniczone niemal finansowanie na walkę o prymat w tej dziedzinie zapewniają też big techy, zwłaszcza Microsoft i Google. Fundusze VC również odkręciły kran z pieniędzmi – jak wynika z najnowszych danych PitchBook, tylko w III kwartale br. inwestycje w start-upy zajmujące się generatywną sztuczną inteligencją (genAI) przebiły pułap 3,9 mld dol. A te kwoty nie uwzględniają tzw. megarundy w OpenAI (twórca ChatGPT pozyskał 6,6 mld dol.).

W sumie od lipca do końca września przeprowadzono 206 transakcji venture capital z udziałem start-upów AI. W aż 127 przypadkach inwestycje powędrowały do USA (to umowy na łączną kwotę niemal 3 mld dol.).

Kwoty zbierane przez start-upy AI przyprawiają o zawrót głowy. Magic, asystent kodowania, otrzymał 320 mln dol., firma od analityki biznesowej Hebbia – 130 mln dol., chiński Moonshot AI – 300 mln dol., zaś Sakana AI, japońska spółka skupiona na odkryciach naukowych, zamknęła transzę o wartości 214 mln dol. Fala pieniędzy sprawia, iż część analityków mówi już o ryzyku bańki spekulacyjnej. Wedle szacunków firmy Gartner do roku 2026 aż 30 proc. projektów genAI zostanie porzuconych po pierwszych testach (na etapie tzw. proof of concept).

Boty napędzane SMR-ami

Dziś jedną z najpoważniejszych przeszkód na drodze do powszechnego przyjęcia genAI są ogromne wymagania obliczeniowe tej technologii. Analitycy Bain prognozują, że generatywna sztuczna inteligencja wymusi na firmach budowę potężnych centrów danych, które zużywają od 5 do nawet 20 razy więcej energii niż dzisiejsze przeciętne centra tego typu.

Zapewnienie odpowiednich mocy obliczeniowych i niezbędnej energii to kolejny motor napędzający wydatki. Wspomniane OpenAI część pozyskanych miliardów dolarów skieruje właśnie nie tylko na zakup chipów od Nvidii i pozyskiwanie najlepszych specjalistów z branży, ale również na wynajem centrów danych. Wiele firm decyduje się jednak na budowę własnej kosztownej infrastruktury. O tym, jak wielkie moce są niezbędne, niech świadczy fakt, iż Sam Altman, współtwórca OpenAI, niedawno przekonywał producentów chipów, w tym TSMC i Samsunga, do budowy nowych fabryk, które stanowiłyby zaplecze dla potrzeb jego projektów AI. O finansowaniu planów, które mogą pochłonąć setki miliardów dolarów, rozmawiał z arabskimi szejkami, jak również finansistami w Japonii.

Czytaj więcej

Czy Europa stanie się skansenem cyfrowym?

Wydatki na potrzebną energię do zasilania centrów danych to wyzwanie. Deficyt mocy sprawia, że już teraz zakłada się wydłużenie żywotności elektrowni węglowych. Morgan Stanley szacuje, że – jeśli ten trend się utrzyma – globalne emisje gazów cieplarnianych do 2030 r. mogą być trzykrotnie wyższe niż w scenariuszu zakładającym brak projektów genAI. Ale na tym nie koniec – o skali wyzwań świadczy fakt, iż kilku największych operatorów centrów danych na świecie ogłosiło inwestycje w energetykę jądrową, aby zrównoważyć rosnące zapotrzebowanie ze strony AI. Firmy nie stawiają już mocy obliczeniowej ponad wydajność. Po latach stałego wzrostu zobowiązań do redukcji zużycia energii i tworzenia wydajnych możliwości obliczeniowych badania Aberdeen Group wykazały w ub.r. po raz pierwszy niewielki spadek tych wskaźników. A na odwrócenie tego trendu nie ma co liczyć. Wystarczy spojrzeć na plany gigantów. Microsoft zawarł umowę z Constellation Energy, właścicielem wygaszonej w 2019 r. elektrowni atomowej Three Mile Island, na uruchomienie do 2027 r. reaktora. Projekt, który kosztować ma 1,6 mld dol., zakłada, że elektrownia dostarczy ok. 840 MW. Nieco mniej mocy z takiego samego źródła wygenerować chce Alphabet (spółka-matka Google’a) – w kooperacji z firmą Kairos Power uruchomi w latach 2030–2035 kilka małych reaktorów atomowych. Tzw. SMR-y zapewnią do 500 MW. Kolejne moce z atomu zagwarantować chce sobie Amazon, który zainwestował 0,5 mld dol. w X-Energy (spółka ma rozwijać sieć SMR-ów o mocy ok. 80 MW każdy). Pierwsze efekty tej kooperacji mają być widoczne już za cztery lata. Eksperci przekonują, iż te wszystkie inwestycje, przy obecnym boomie AI, są niezbędne. Wystarczy wspomnieć choćby o budowie jednego z największych europejskich centrów danych AI w brytyjskim Blyth. Inwestycja, za którą stoi fundusz Blackstone, ma kosztować 10 mld funtów i zapewnić ponad 4 tys. miejsc pracy. Z kolei Microsoft wyda 4,3 mld euro na rozwój infrastruktury AI i wzrost wydajności chmury obliczeniowej we Włoszech. Ponadto Oracle wpompuje ponad 6,5 mld dol. w AI i otwarcie „publicznego regionu chmury” w Malezji, zaś Google na podobny cel w tym kraju oraz w Tajlandii przeznaczy przeszło 3 mld dol. A to tylko jedne z niewielu takich przedsięwzięć na świecie. W ich konsekwencji, jak wylicza Goldman Sachs, do 2030 r. zużycie energii w centrach danych napędzających m.in. boty AI skoczy – względem obecnego – o imponujące 160 proc.

Wyceniany w 2023 r. na 185 mld dol. rynek AI do 2027 r. ma już osiągnąć wartość nawet 990 mld dol. Tak prognozują eksperci firmy Bain & Co.

Te całościowe nakłady na badania i rozwój, licencjonowanie, utrzymanie infrastruktury czy serwisowanie centrów danych i produkcję niezbędnych urządzeń robią wrażenie. Analitycy ostrzegają jednak, iż państwa, które nie zainwestują w sztuczną inteligencję, mogą zostać w tyle w technologicznym wyścigu, a konsekwencje będą odczuwalne na wielu poziomach: od przemysłu po rynek pracy. – Nakłady finansowe na AI osiągają skalę porównywalną jedynie z największymi wydatkami publicznymi, co odzwierciedla strategiczne znaczenie tej technologii – przyznaje Paweł Rutkowski z Forterro. – AI staje się katalizatorem rozwoju dla całego rynku technologicznego, a jej rozwój tworzy popyt w wielu branżach – od centrów danych i dostawców energii, przez producentów sprzętu, po firmy zajmujące się szkoleniami i konsultingiem – wylicza.
Choć to globalny wyścig, ważna jest tzw. suwerenność danych. – Dynamiczny rozwój sztucznej inteligencji i wynikające z tego rozwoju zapotrzebowanie na energię konieczną do przetwarzania danych w takiej skali zwiększa zapotrzebowanie na centra danych. Aby Europa mogła uczestniczyć i konkurować w rozwoju technologii AI, niezbędne jest zapewnienie odpowiedniego zaplecza infrastrukturalnego – w tym energetycznego – komentuje Wojciech Stramski, prezes Beyond.pl. – Konieczne są inwestycje w infrastrukturę energetyczną i centra danych, przygotowane do obsłużenia infrastruktury IT o wymaganiach wysokiej gęstości mocy, które jednocześnie będą przetwarzać dane według norm prawnych UE – kontynuuje. I zastrzega, że obiekty te powinny być zintegrowane z ogólnym ekosystemem energetyczno-ciepłowniczym, aby równolegle minimalizować ślad węglowy wynikający ze wzrostu zapotrzebowania energetycznego.
– To pozwoli budować konkurencyjne, globalne rozwiązania i jednocześnie zachować kontrolę nad przetwarzaniem i przechowywaniem informacji oraz zagwarantuje Europie miejsce w gospodarczym wyścigu technologicznym – zapewnia.
Prezes Beyond.pl podkreśla, że firmy i instytucje poszukujące suwerenności technologicznej powinny świadomie współpracować z lokalnymi operatorami data center oraz dostawcami chmury korzystającymi z ich infrastruktury. – Zawsze warto pytać dostawcę, gdzie fizycznie są przechowywane firmowe dane – radzi Wojciech Stramski.
W 2022 r. wartość rynku AI w Europie wyniosła ok. 22 mld dol. Wedle prognoz do 2027 r. ma ona wzrosnąć już do 50 mld dol. Potencjał dla rozwoju tego sektora, choć mniejszy niż w przypadku Stanów Zjednoczonych czy Chin, jest więc ogromny.
– Europa, zamiast konkurować z USA i Chinami pod względem wielkości inwestycji, skupia się na optymalizacji procesów przemysłowych i redukcji kosztów, gdzie technologia odgrywa kluczową rolę – wskazuje Paweł Rutkowski.
Prognozy dotyczące automatyzacji z wykorzystaniem sztucznej inteligencji przewidują, że w ciągu kolejnych czterech lat obniży ona koszty operacyjne o 15 proc.

Technologie
Rząd wpisał TVN i Polsat na listę spółek pod ochroną. Są niespodzianki
Technologie
Pierwszy hurtownik światłowodów pod młotek
Technologie
11 bit studios kasuje „Projekt 8”. Kurs szuka dna
Technologie
CD Projekt otwiera nowy rozdział
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. z najlepszą usługą wymiany walut w Polsce wg Global Finance
Technologie
Zwiastun nowego „Wiedźmina” ma już kilka milionów odsłon
Technologie
Pogrom w grach. 11 bit studios ciągnie branżę w dół