To już nie tylko plotki, którym początek dała śmierć Jana Wejcherta, jednego z trzech założycieli stacji. Główny akcjonariusz TVN – ITI Holdings, spółka Wejcherta, Mariusza Waltera oraz Szwajcara Bruno Valsangiacomo – ogłosiła, że wraz z doradcami analizuje „różne strategiczne opcje związane z należącym do niej pakietem kontrolnym akcji TVN”. Sama stacja w komunikacie skierowanym do giełdowych inwestorów zaznaczyła, że nie wiadomo, czy dojdzie do jakiejkolwiek transakcji, bo decyzja o sprzedaży spółki nie zapadła.
[srodtytul]Drogi się rozejdą [/srodtytul]
Tydzień temu doradcy ITI –banki inwestycyjne Nomura oraz JP Morgan w kooperacji z kancelarią Weil Gotshal & Manges – wysłały pierwsze oficjalne dokumenty w tej sprawie do podmiotów, które w ich ocenie mogłyby się interesować zakupem stacji.
– Zapytania ofertowe zostały wysłane do Time Warnera, Discovery Communications, Vivendi i Bertelsmanna – wskazała jedna z osób związana z transakcją. Inna wymieniała Fox Entertainment (z grupy News Corp. Ruperta Murdocha) oraz niemiecką telewizyjną grupę ProSieben.
ITI nie podał, dlaczego zatrudnił doradców i dlaczego mógłby sprzedać TVN. Z rozmów z pracownikami medialnej grupy od dłuższego czasu wynika jednak jedno: odejście Wejcherta wiele w koncernie zmieniło. Jego spadkobiercy, w tym żona Aldona Wejchert nadzorująca sieć kin Multikino i Łukasz Wejchert, którego ulubionym dzieckiem jest portal Onet.pl, ale też rodzina Walterów i Valsangiacomo mają różne plany na życie. Według niektórych motorem zmian w medialnym koncernie jest właśnie Szwajcar, rozwijający własne biznesy.