Branża IT spodziewa się, że ożywienie w sektorze publicznym będzie widoczne dopiero w II półroczu.
– Obserwujemy już pierwsze „pierwiosnki przetargowe", ale trzeba pamiętać, że wygłodniały rynek zachowuje się w pierwszym etapie ożywienia kuriozalnie – podkreśla Roman Szwed, prezes Atende. Przytacza przykład sprzed kilku dni, kiedy to do przetargu zgłosiło się aż 18 firm informatycznych, a najniższa oferta była niższa od spodziewanego budżetu aż ośmiokrotnie.
– Będziemy musieli trochę poczekać, aż rynek znormalnieje – przyznaje prezes. Jego zdaniem pomóc może przygotowywana ustawa wprowadzająca zmiany do prawa zamówień publicznych. Branża ma nadzieję, że nowe przepisy poprawią sytuację w przetargach, a przede wszystkim ograniczą wszechwładzę najniższej ceny.
Wyniki bez fajerwerków
Pierwszego kwartału 2016 r. grupa Atende nie może zaliczyć do udanych. Jej przychody rok do roku spadły o 28 proc., a strata netto pogłębiła się i wyniosła ponad 2,2 mln zł. Pogorszyły się również przepływy operacyjne.
Początek roku z reguły jest słaby w całej branży IT. Zarząd Atende nie ujawnia, czego można się spodziewać w II kwartale i czy grupa zakończy go na plusie. Wyniki za I półrocze poznamy 31 sierpnia. – Jesteśmy generalnie dobrej myśli, jeśli chodzi o cały 2016 r. – twierdzi prezes. Podkreśla, że w minionym roku grupie udało się stworzyć szereg ciekawych produktów informatycznych, które jego zdaniem trafiają w potrzeby rynku i powinny się dobrze sprzedawać.