Normy jakości węgla to nie koniec sprzedaży surowca w Polsce

Nowe normy jakości węgla, które zaczynają obowiązywać, mogą pogrążyć i tak nierentowne już górnictwo. Przed nim widmo spadku popytu i konieczność nowych inwestycji. W latach 30. dla PGG i PKW oznaczać to może nawet koniec sprzedaży odbiorcom indywidualnym.

Publikacja: 08.01.2025 06:00

Nowe normy jakości paliw stałych wywołały w 2024 r. duży niepokój wśród związków zawodowych spółek g

Nowe normy jakości paliw stałych wywołały w 2024 r. duży niepokój wśród związków zawodowych spółek górniczych

Foto: Fot. AdobeStock

Pod koniec ubiegłego roku zostało opublikowane znowelizowane rozporządzenie w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych. Za jego przygotowanie odpowiadały Ministerstwo Przemysłu oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Nowe rozporządzenie w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych wprowadza daty graniczne w zakresie możliwości spalania wybranych paliw przez gospodarstwa domowe, a także nowe nazewnictwo paliw stałych. Chodzi o zawartość popiołu, siarki oraz o zmiany nazewnictwa popularnego ekogroszku. Ta nazwa przejdzie do historii bo – zdaniem resortu klimatu – może wprowadzać w błąd.

9,2 mld zł

wynosiła strata polskiego sektora górniczego do września 2024 r. Sektor górnictwa węgla kamiennego w I połowie ub.r. przyniósł straty 2,49 mld zł wobec 4 mld zł zysku rok wcześniej.

13,9 mld zł

wynosiły łączne zobowiązania polskiego górnictwa do września 2024 r. Po I kwartale 2023 r. zobowiązania krótko- i długotermino- we wynosiły 15,7 mld zł.

Pierwotnie rząd chciał stopniowo podnieść normy jakościowe dla węgla, a finalne restrykcyjne normy miały wejść od lipca 2029 r. Tę datę przesunięto na 2031 r., ustalając łagodniejszy sposób dochodzenia do nowych norm. Nowe normy będą podwyższane sukcesywnie co dwa lata, licząc od 2025 r. W 2031 r. do gospodarstw domowych trafi jedynie ten węgiel, który pozwala na osiągnięcie standardów ekoprojektu, a więc najwyższych norm spalania. Przyjęcie nowych norm węgla było tzw. kamieniem milowym dla realizacji Krajowego Planu Odbudowy. Dla dwóch spółek węglowych nowe normy oznaczają szybkie pożegnanie się z wciąż wysoko marżowymi produktami. Koszty dostosowania instalacji do przeróbki wysokogatunkowego węgla sięgnąć mogą miliarda złotych.

32 mln ton

wynosiło wydobycie węgla ogółem w Polsce do września 2024 r. Pierwszy raz w historii wydobycie węgla spadło poniżej 50 mln ton w roku 2023.

Dla kogo normy?

Nowe normy jakości paliw stałych wpłyną przede wszystkim na największą spółkę górniczą w kraju – Polską Grupę Górniczą. Dla tej firmy wymiernym efektem wprowadzenia nowego rozporządzenia będzie spadek przychodów ze sprzedaży tego surowca. Szacunkowe wartości utraconych przychodów wynikające z braku możliwości sprzedaży niektórych sortymentów węgla opałowego produkowanego przez PGG wyniosą w 2025 r. 69 mln zł, co odpowiada 89 tys. ton, tj. 4 proc., wolumenu krajowej sprzedaży węgla opałowego. Te kwoty będą stale rosnąć. W 2026 r. będzie to 131 mln zł, co odpowiada 165 tys. ton, tj. 8 proc. wolumenu krajowej sprzedaży węgla opałowego. A w 2027 r. będzie to już 172 mln zł, co odpowiada 210 tys. ton, tj. 11 proc. wolumenu krajowej sprzedaży węgla opałowego.

W podobnym tonie wypowiada się Południowy Koncern Węglowy (dawny Tauron Wydobycie). – Wprowadzone normy wpłyną na sprzedaż węgla w sektorze komunalno-bytowym, bowiem nie wszystkie oferowane obecnie produkty spełnią w przyszłości wymagania jakościowe zawarte w rozporządzeniu – informuje Paulina Mikołajczyk z zespołu ds. strategii i komunikacji PKW. Wprowadzone rozporządzenie po 30 czerwca 2031 r. eliminuje prawie wszystkie sortymenty węgla opałowego produkowane przez PGG i PKW.

W mniejszym stopniu nowe rozporządzenie dotknie Jastrzębską Spółkę Węglową i Bogdankę.

– JSW nie prowadzi sprzedaży węgla dla gospodarstw domowych i do instalacji o nominalnej mocy cieplnej mniejszej niż 1 MW. Odbiorcami są koksownie i zakłady energetyki zawodowej – przypomina Tomasz Siemieniec, rzecznik prasowy JSW. Tożsamo sytuacja przedstawia się w Bogdance.

– Wprowadzone normy jakości paliw stałych w minimalnym stopniu wpływają na działalność Bogdanki, gdyż koncentrujemy się na rynku energetyki zawodowej i przemysłowej. Produkowane przez nas asortymenty w większości spełniają nowe wymagania, a sprzedaż drobnym odbiorcom stanowi niewielką część naszego portfela. Z perspektywy długookresowej zmiany te nie będą miały istotnego znaczenia dla naszej działalności – mówi nam Sławomir Krenczyk, zastępca prezesa ds. rozwoju w LW Bogdanka.

Czytaj więcej

JSW czeka w kolejce po złoże węgla Dębieńsko. Pierwsi byli Niemcy

Setki milionów złotych inwestycji

PGG i PKW zamierzają przygotować się do realizacji tego rozporządzenia. W pierwszej kolejności PGG podejmuje działania, które umożliwią dostosowanie się do wymogów takich jak zmiana opakowań oraz nazewnictwa. Dotychczasowe nazwy groszek plus, groszek premium są zastępowane wg wskazań rozporządzenia. Firmy zmieniają też oferty handlowe i dane na świadectwach jakości paliw stałych.

– Nowe opakowania, oferta i dane na świadectwach będą sukcesywnie zmieniane zgodnie z parametrami określonymi w kolejnych okresach przejściowych zawartych w rozporządzeniu. Ze względu na jakość aktualnie eksploatowanych pokładów oraz fakt, że spółka wykorzystuje już w tej chwili dostępne technologie wzbogacania węgla realizacja rozporządzenia nastąpi również poprzez wycofanie ze sprzedaży surowca niespełniającego wymagań – dodaje Mikołajczyk z PKW.

Dostosowanie do norm jakości paliw po 2031 r. będzie wymagało już kapitałochłonnej przebudowy infrastruktury technicznej zakładów w celu przygotowania ich do kruszenia sortymentów grubych i średnich do miałów energetycznych.

– Są to dodatkowe koszty dla spółki szacowane na kilkaset milionów złotych – podaje rzeczniczka prasowa PGG Ewa Grudniok.

Podobnego rzędu kwoty dotyczą PKW.

– Spółka wykorzystała już wszystkie dostępne technologie wzbogacania węgla i nie jest możliwe dalsze poprawienie jego parametrów jakościowych ze względu na charakterystykę eksploatowanych pokładów. W związku z tym produkowany, a niespełniający norm węgiel będzie musiał być wycofywany ze sprzedaży, co z jednej strony oznacza dla spółki znaczne straty finansowe, a z drugiej może przyczynić się do braków na rynku węgla opałowego – mówi Mikołajczyk. Koszt wycofania z rynku węgla niespełniającego wymagań w kolejnych latach będzie stopniowo wzrastał – wedle wyliczeń PKW – od ok. 270 mln zł w roku 2025 do ok. 500 mln zł od 2027 r.

Czytaj więcej

Co po węglu w Grupie Tauron. Spółka ma plan

Wpływ na rynek i ceny dla klientów

W ocenie PGG efektem zaostrzenia norm jakościowych będzie spadek sprzedaży węgla opałowego produkowanego przez polskich producentów, ale nie spowoduje to spadku zużycia i zakupu tego węgla przez gospodarstwa domowe, a jedynie zastąpienie tego paliwa węglem pochodzącym z importu. PKW podaje, że w niej samej poziom sprzedaży w najbliższych dwóch latach może spaść o ok. 200–300 tys. ton rocznie, a od 2027 r. będzie to już ponad 500 tys. ton rocznie. – Wycofywany ze sprzedaży węgiel to najbardziej rentowna część produkcji, co ewidentnie wpłynie na uzyskiwane marże – wskazuje Mikołajczyk.

W ocenie resortu przemysłu nowo wprowadzone wymagania dotyczące jakości paliw stałych nie wpłyną na ceny i podaż ofertowanych paliw. Opublikowane rozporządzenie nie przyczyni się do generowania dodatkowych kosztów dla przedsiębiorstw, gospodarstw domowych, obywateli itp.

Surowce i paliwa
W czwartek Orlen opublikuje strategię do 2035 r.
Surowce i paliwa
Australijski GreenX Metals zyskał wsparcie w poszukiwaniach miedzi w Niemczech
Surowce i paliwa
Daniel Obajtek złożył dwa wnioski do prokuratury ws. Orlenu
Surowce i paliwa
Orlen pozywa Daniela Obajtka. Chce zwrotu środków, które miały trafiać na prywatne cele
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448411;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
Sprzedaż miedzi przez grupę KGHM w listopadzie niższa o 6 proc. rdr
Surowce i paliwa
Rynek oczekuje lepszego budżetu KGHM-u na 2025 r.