Nie podani z nazwy akcjonariusze Orlenu wnieśli do Sądu Okręgowego w Łodzi pozwy o stwierdzenie nieważności lub uchylenie uchwał w sprawie absolutorium z wykonania obowiązków przez byłych członków zarządu i rady nadzorczej płockiej spółki. Chodzi o decyzje podjęte 25 czerwca, podczas ostatniego walnego zgromadzenia, m.in. w odniesieniu do ośmiu członków zarządu, czyli: Armena Artwicha, Patrycji Klareckiej, Michała Roga, Jana Szewczaka, Józefa Węgreckiego, Piotra Sabata, Krzysztofa Nowickiego i Roberta Perkowskiego. Wszyscy oni nie otrzymali skwitowania z wykonania obowiązków w ubiegłym roku. Orlen ocenia, że wniesione pozwy są bezzasadne.
Cztery grupy zarzutów wobec poprzedników
Wkrótce kolejne pozwy mogą pojawić się w odniesieniu do uchwał dotyczących braku absolutorium dla pozostałych byłych członków zarządu Orlenu na czele z prezesem Danielem Obajtkiem. Skwitowania nie otrzymali wówczas także byli członkowie zarządu Adam Burak i Iwona Waksmundzka-Olejniczak oraz Wojciech Jasiński, były przewodniczący rady nadzorczej spółki.
Wobec byłego szefostwa obecne władze Orlenu zgłosiły cztery grupy zarzutów. Przede wszystkim wskazano na niedopełnienie obowiązków w sprawowaniu kierownictwa strategicznego i operacyjnego oraz nadzoru właścicielskiego nad firmą Orlen Trading Switzerland. Podmiot ten poniósł stratę sięgającą około 400 mln USD (1,6 mld zł) z tytułu dokonanych przedpłat na dostawy ropy naftowej mających nastąpić na przełomie ubiegłego i tego roku, które ostatecznie nie doszły do skutku.
Czytaj więcej
Byłe zarządy spółek z udziałem Skarbu Państwa coraz częściej nie uzyskują absolutoriów. A z audytów i analiz zaczyna wynikać, że przez lata rządów PiS w tych firmach dochodziło do licznych nieprawidłowości. Wnioski do prokuratury już są tworzone.
Kolejny zarzut dotyczył niedopełnienia obowiązków w zakresie kierowania polityką cenową na rynku hurtowym i detalicznym paliw płynnych w okresie od 1 sierpnia do 13 października ubiegłego roku. Oferowane wówczas w Polsce olej napędowy i benzyny były jednymi z najniższych w Europie. Obniżki cen miały być motywowane względami politycznymi związanymi z jesiennymi wyborami parlamentarnymi. W efekcie koncern poniósł szkodę w postaci utraconych korzyści.