Jeffrey Auld, prezes i dyrektor generalny Serinus Energy, objął ponad 2,65 mln akcji wydobywczej spółki przyznane mu w ramach długoterminowego programu motywacyjnego. W efekcie posiada prawie 4 mln walorów stanowiących 3,5 proc. wyemitowanego kapitału zakładowego firmy. Przekazane papiery nie będą jednak miały bezpośredniego wpływu na notowania na warszawskiej giełdzie. Serinus Energy podał, że został złożony wniosek o dopuszczenie, z dniem 7 czerwca, ponad 643 tys. nowych akcji do obrotu na rynku AIM prowadzonym przez giełdę w Londynie.

To może jeszcze bardziej zwiększyć dysproporcje w notowaniach akcji spółki w Polsce i w Wielkiej Brytanii. We wtorek na GPW handlowano nimi po 3–3,05 zł. To wartość podobna do tej z ostatnich kilku tygodni. Na rynku AIM są jednak dużo tańsze. Na otwarciu wtorkowej sesji kosztowały tam jednie 2,8 pensa, co po przeliczeniu na polską walutę (według średniego kursu NBP) daje zaledwie 14 groszy. W tej sytuacji nie dziwi, że inwestorzy w Warszawie wyceniają całą spółkę na 347,9 mln zł, a w Londynie jedynie na 3,12 mln funtów, czyli 15,7 mln zł. Tak duża dysproporcja to konsekwencja stosunkowo niewielkiego pakietu walorów Serinusa dopuszczonego do obrotu w Warszawie. W obrocie na GPW jest 7,9 mln akcji spośród 114 mln walorów ogółem wyemitowanych, czyli zaledwie 6,9 proc.

Z ostatnich danych wynika, że Serinus zanotował w I kwartale 18,4 mln zł przychodów ze sprzedaży. W ujęciu rok do roku spadły one o 13,4 proc. Mimo to stratę netto udało się zmniejszyć do niespełna 2 mln zł z ponad 5,5 mln zł. Grupa cały czas boryka się z problemem spadku wydobycia. Jego średni dzienny poziom na początku tego roku wyniósł 635 boe (baryłki ekwiwalentu ropy naftowej). To spadek o ponad 8 proc. W tym kontekście nie pomógł niewielki wzrost kursu ropy naftowej, gdyż jednocześnie spadły rynkowe ceny gazu ziemnego. Szczególnie słabe wyniki Serinus osiąga w Rumunii, czyli na jednym z dwóch kluczowych dla niego rynków. Ostatnio wydobywał tam tylko 49 boe dziennie. Rośnie za to wydobycie w Tunezji. Obecnie to 586 boe dziennie. W Tunezji grupa prowadzi działalność w ramach dwóch obszarów koncesyjnych. Największym składnikiem tamtejszego portfela jest pole naftowe Sabria, które charakteryzuje się dużą liczbą złóż. Spółka przypomina, że według niezależnych szacunków jego pierwotne zasoby wynoszą 445 mln boe, z czego do tej pory wydobyto 1,6 proc.