Zakłady Azotowe Puławy, które w wolnym obrocie mają zaledwie około 4 proc. akcji, pozostaną na warszawskiej giełdzie. – Na razie nie myślimy o tym, żeby zdejmować spółkę z giełdy. Mamy w planach sporo inwestycji i na ten cel wolimy przeznaczyć pieniądze, a nie na wykup mniejszościowych akcjonariuszy – powiedział „Parkietowi" Marian Rybak, prezes ZA Puławy i wiceprezes Grupy Azoty.
Możliwa emisja akcji
W wyniku przejęcia ZA Puławy przez Grupę Azoty, tarnowska spółka kontroluje 95,89 proc. kapitału puławskich zakładów. Wartość rynkowa pakietu, który pozostaje w rękach drobnych inwestorów, sięga obecnie około 106 mln zł. Analitycy przewidywali, że zarząd zdecyduje się wykupić mniejszościowych akcjonariuszy i wycofać akcje z obrotu. Argumentowali to tym, że obecność na giełdzie spółki z tak małą liczbą papierów w wolnym obrocie nie ma większego sensu. Tymczasem okazuje się, że firma pozostanie na GPW i może skorzystać z możliwości pozyskania kapitału poprzez emisję akcji.
– W przyszłości nie wykluczamy takiej możliwości – zaznaczył Rybak. Za takim rozwiązaniem opowiadały się też związki zawodowe działające w puławskich zakładach. Podkreślały, że obecność Puław na giełdzie dodaje jej prestiżu i sprawia, że działalność spółki jest bardziej transparentna.
Duże inwestycje
Obecnie Puławy, jak i cała Grupa Azoty, skupiają się przede wszystkim na rozwoju organicznym. Program inwestycyjny Puław jest bardzo rozbudowany. Spółka oddała właśnie do użytku kompleks nawozowy, którego wartość sięgnie w sumie 460 mln zł. W jego skład wchodzą nowoczesne instalacje, z których najdroższa to instalacja odsiarczania spalin – pierwsza tej klasy w Europie i trzecia na świecie.
– Ta inwestycja stwarza przewagę konkurencyjną wobec tych, którzy jeszcze niedawno uważali nasz kraj za gorszą część Europy – podsumował minister skarbu Włodzimierz Karpiński. Instalacja zredukuje emisję zanieczyszczeń do atmosfery o ponad 80 proc.