Obserwujemy rynek ropy naftowej, wykorzystując pojawiające się szanse zakupowe – informuje biuro prasowe PKN Orlen. Dodaje, że koncern kupuje ropę do rafinerii w Płocku oraz trzech rafinerii zagranicznych w Litvinovie i Kralupach w Czechach oraz w Możejkach na Litwie. Dostawcami byli zarówno producenci, jak i traderzy operujący na międzynarodowym rynku. Szczegółów spółka jednak nie podaje.
Tymczasem według Igora Sieczina, prezesa rosyjskiego koncernu paliwowego Rosnieft, do Gdańska trafia ropa z Arabii Saudyjskiej oferowana po dumpingowych cenach. Ile jej przetransportowano i po jakich cenach sprzedano, nie podaje. Ze źródeł agencji Reuters wynika z kolei, że w ostatnich miesiącach przypłynęły do Polski trzy statki z arabską ropą.
W Polsce najwięcej ropy przerabia rafineria w Płocku. W ubiegłym roku zużyła 14,3 mln ton surowca. PKN Orlen nie podaje, czy w ostatnich miesiącach faktycznie sprowadzał ropę z Arabii Saudyjskiej.
Jeszcze mniej na temat zakupów na Bliskim Wschodzie mówią przedstawiciele drugiej co do wielkości polskiej rafinerii (w 2014 r. przerobiła 9,9 mln ton surowca). – Wszystkie informacje dotyczące zaopatrzenia rafinerii Grupy Lotos w Gdańsku w ropę naftową są poufne do momentu ich publikacji w sposób wymagany dla spółek notowanych na GPW – twierdzi Marcin Zachowicz, rzecznik Grupy Lotos.
Jedynym miejscem, gdzie statki z surowcem z Arabii Saudyjskiej mogą być rozładowane, jest Naftoport w Gdańsku, kontrolowany przez PERN Przyjaźń. – Nie komentujemy, kto ile ropy i po jakich cenach sprowadza, gdyż nasza działalność polega jednie na transportowaniu, przeładunku i magazynowaniu tego surowca – mówi Roman Góralski, rzecznik prasowy PERN Przyjaźń. Dodaje tylko, że klientami grupy są polskie i niemieckie rafinerie oraz traderzy.