– Chyba potwierdzi pan, że na Radzie Ministrów rozmawiamy o tym, czy na przykład grupa hoteli musi być pod zarządem i pod własnością państwa, czy hotele może jednak mogłyby prowadzić, i dodawać wartości, akcjonariusze prywatni – mówił Radosław Sikorski, szef polskiej dyplomacji, do ministra aktywów państwowych Jakuba Jaworowskiego podczas Europejskiego Forum Nowych Idei (EFNI). – Ta dyskusja nas jeszcze czeka – dodał Sikorski.
W czasie tzw. panelu ministrów już dalszej debaty w tym temacie nie było, ale słowa ministra spraw zagranicznych niewątpliwie są intrygujące. Czy zapowiadają sprzedaż Polskiego Holdingu Hotelowego? Czy są sygnałem do powrotu przez gabinet Tuska do zarzuconego przez lata procesu prywatyzacji w Polsce?
Państwo nie musi mieć hoteli
Do chwili publikacji tego artykułu ani MAP, ani PHH nie udzieliły nam komentarza w tej kwestii. Za to zdaniem ekonomistów odpowiedź na pierwsze pytanie jest banalnie prosta. – Nie ma żadnego uzasadnienia, ani ekonomicznego, ani politycznego, żeby państwo posiadało jakiekolwiek hotele – zaznacza Marcin Zieliński, główny ekonomista Fundacji FOR.
PHH to spółka w 100 proc. z kapitałem państwowym, która powstała w 2018 r., a której celem jest „nowoczesne zarządzanie obiektami hotelowymi należącymi do Skarbu Państwa”. Grupa liczy obecnie ponad 50 hoteli i obiektów z blisko 6 tys. pokoi, co czyni ją drugą największą grupą hotelową w kraju. Jako franczyzobiorca PHH współpracuje m.in. z takimi światowymi markami jak Marriott International, Hilton Worldwide czy Best Western.
Czytaj więcej
Państwo to cały czas duży gracz na rynku nieruchomości. Zaglądamy, co ma w portfelu.