Podatkowy poligon zwany Europą

Część rządów krajów Starego Kontynentu skupia się tylko na cięciach fiskalnych, inne, np. Francja i Węgry, eksperymentują z nowymi podatkami dla bogatych

Aktualizacja: 19.02.2017 02:22 Publikacja: 19.07.2012 17:57

Francuski prezydent Francois Hollande twierdzi, że 75-proc. podatek dla najbogatszych jest patriotyc

Francuski prezydent Francois Hollande twierdzi, że 75-proc. podatek dla najbogatszych jest patriotyczną powinnością. Przypomina, że w kryzysie wszyscy powinni solidarnie dbać o finanse publiczne Fot. bloomberg

Foto: Archiwum

Hiszpański centroprawicowy rząd Mariano Rajoya doszedł pod koniec ubiegłego roku do władzy, obiecując, że nie będzie podnosił podatków uderzających w zwykłych ludzi. Stan finansów publicznych odziedziczony po poprzednim socjalistycznym gabinecie Jose Louisa Rodrigueza Zapatero okazał się jednak gorszy, niż przewidywała centroprawica. Swoje zrobiła też presja Brukseli.

Rząd Rajoya, chcąc zapewnić unijne wsparcie hiszpańskim bankom, zdecydował się na największą od lat konsolidację fiskalną mającą dać mu oszczędności sięgające 65 mld euro (rozłożone na dwa i pół roku). Plan ten opiera się głównie na cięciach, ale przewiduje też podwyżkę VAT z 18 proc. do 21 proc.

Obietnica Rajoya „żadnych nowych podatków" legła więc w gruzach. Słabym pocieszeniem dla hiszpańskiego premiera może być to, że również wiele innych europejskich rządów jest zmuszonych głębiej sięgać do kieszeni podatników.

Republika daje przykład

Największą uwagę przyciągają zmiany podatkowe zapowiedziane przez francuskiego socjalistycznego prezydenta Francois Hollande'a i jego politycznego protegowanego, premiera Jeana-Marca Ayraulta.

Ponieważ państwowi audytorzy orzekli, że państwo musi znaleźć w tym roku dodatkowych 10 mld euro oszczędności fiskalnych, władze przedstawiły plan naprawy finansów opierających się głównie na podwyżkach podatków mających przynieść 7,2 mld euro.

Socjalistyczna ekipa obciąży nadzwyczajnym tymczasowym podatkiem osoby mające majątek wart ponad 1,3 mln euro netto. Specjalny podatek dotknie również duże banki oraz firmy naftowe (danina będzie w ich przypadku naliczana od wielkości zapasów paliwa). Podwyższony zostanie podatek spadkowy, powróci opodatkowanie nadgodzin, a dywidendy zostaną obciążone 3-proc. daniną. Plany na przyszły rok są jeszcze bardziej ambitne. Osoby mające majątek przekraczający 1 mln euro netto zostaną obciążone 75-proc. podatkiem dochodowym.

To wzbudza ogromny niepokój bogatych Francuzów i powoduje ich podatkowy exodus do państw z korzystniejszym systemem opodatkowania (m.in. do Wielkiej Brytanii). Brytyjski premier David Cameron, choć po zwycięstwie wyborczym Hollande'a żartował, że będzie rozwijał czerwony dywan przed każdym francuskim podatkowym imigrantem, teraz zapowiada, że jego kraj chce współpracować z Francją przy zwalczaniu oszustw podatkowych.

Plany ekipy Hollande'a nie ograniczają się tylko do Francji. Chciałaby ona wprowadzenia w Unii Europejskiej podatku od transakcji finansowych. Pomysł ten wydaje się jednak nierealny.

Na forum unijnym stawiać mu będzie czoła Wielka Brytania, uważająca, że stanowi on zagrożenie dla londyńskiego City. Nie zdobędzie on również poparcia całej strefy euro. Sprzeciwia mu się np. Irlandia. Francuskie władze zapowiadają więc, że mogą wprowadzić ten podatek u siebie niezależnie od decyzji innych państw UE.

Podatek od transakcji finansowych został niedawno uchwalony przez parlament węgierski. Prawicowy rząd Viktora Orbana kieruje się bowiem podobnymi założeniami co lewicowa francuska administracja: przerzucaniem obciążeń fiskalnych z obywateli i małych spółek na wielkie firmy i świat finansów.

Różnorodne podejście

Wiele państw Europy ma już falę podwyżek podatków za sobą. Np. w 2011 r. Irlandia podniosła VAT do 23 proc., a w 2010 r. Rumunia musiała podnieść główną stawkę tego podatku do 24 proc.

Dla niektórych podwyżki z ostatnich lat okazały się zbyt małe. Państwa te muszą więc wprowadzać nowe obciążenia. Sztandarowym przykładem jest Grecja, która w zamian za II pakiet pomocowy wprowadziła nowy podatek od nieruchomości, a jednocześnie jej skarbówka nie jest w stanie zebrać grzywien wartych 6 proc. PKB, gdyż... z powodu cięć budżetowych zredukowano jej personel.

Większość europejskich rządów wydaje się preferować cięcia fiskalne bardziej niż podwyżki podatków. Plany konsolidacji fiskalnej w Wielkiej Brytanii i Niemczech opierają się niemal wyłącznie na cięciach.

Ekonomiści spierają się, które rozwiązanie jest bardziej korzystne dla gospodarki: większe cięcia czy też podwyżki podatków, a jeśli już – to których. Nie wydaje się, by ten spór znalazł szybkie rozwiązanie, ale wygląda na to, że Europa stała się kryzysowym poligonem dla polityki fiskalnej. Na błędach Europejczyków będzie się w przyszłości uczyć reszta świata.

[email protected]

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy