Włodzimierz Strupiński,ENT, i Adam Piotrowski, Vigo System: Inwestujemy, by dalej mocno rosnąć

WYWIAD | ADAM PIOTROWSKI, WŁODZIMIERZ STRUPIŃSKI z prezesem Vigo System i prezesem ENT rozmawia Adam Roguski

Publikacja: 21.08.2018 05:00

Adam Piotrowski, prezes Vigo System

Adam Piotrowski, prezes Vigo System

Foto: Archiwum

Włodzimierz Strupiński prezes ENT

Włodzimierz Strupiński prezes ENT

Foto: Archiwum

Vigo System łączy siły z Włodzimierzem Strupińskim, ojcem polskiego grafenu, by – zgodnie ze zaktualizowaną strategią – wesprzeć rozwój nowego obszaru działalności, czyli produkcję materiałów półprzewodnikowych dla fotoniki podczerwieni. Na czym będzie polegać współpraca?

Adam Piotrowski, prezes Vigo System: Dotychczas nasza firma skupiała się na produkcji detektorów podczerwieni. Zaktualizowana w tym roku strategia zakłada poszukiwanie dodatkowych obszarów – stawiamy na produkcję materiałów półprzewodnikowych dla fotoniki oraz rozwój technologii kwantowych laserów kaskadowych. Ogromne doświadczenie dr. Strupińskiego w tym zakresie to dla Vigo katalizator dalszego rozwoju.

Włodzimierz Strupiński, prezes ENT: Cała elektronika opiera się o dwie technologie – krzemu i związków półprzewodnikowych. W przypadku krzemu dochodzimy do fizycznych granic możliwości rozwoju. Związki półprzewodnikowe złożone z innych pierwiastków niż krzem stwarzają praktycznie nieograniczone możliwości projektowania i wykorzystania w nowoczesnej elektronice. Ta dziedzina jest bardzo atrakcyjna i to dobry moment na jej rozwój w kraju.

W Polsce mamy głównie montownie sprzętu z komponentów kupowanych z Azji. Nie znam innej firmy niż Vigo, która miałaby tak szerokie kompetencje i własne innowacyjne rozwiązania o praktycznym zastosowaniu.

„Technologia dotycząca procesu wytwarzania epitaksjalnych warstw związków półprzewodnikowych" brzmi bardzo skomplikowanie. Na jakie praktyczne zastosowanie stawiacie?

W.S.: Celujemy w średniej wielkości producentów zaawansowanych urządzeń elektronicznych i optoelektronicznych. Na pewno nie interesuje nas rywalizowanie z masowymi i niskomarżowymi podmiotami z Azji, np. producentami oświetlenia półprzewodnikowego.

A.P.: Stawiamy na fotonikę. Przykładowo, w telefonii wiele trendów wyznaczają potentaci jak Apple czy Samsung. Ich zastosowania są później referencyjne dla reszty środowiska – interesuje nas wspieranie tego „drugiego szeregu".

Jaki jest harmonogram współpracy?

A.P.: Mamy podpisany półroczny term sheet, celem jest komercjalizacja technologii wytwarzania związków półprzewodnikowych, którą dr Strupiński zajmuje się od ponad 30 lat. W ciągu najbliższych 12 miesięcy kupimy i zainstalujemy całą infrastrukturę potrzebną do przedsięwzięcia i będziemy w stanie zademonstrować, że instalacja jest w stanie wykonywać zadanie.

Równolegle będziemy pozyskiwać klientów – najpierw referencyjnych, jak duże uczelnie techniczne, którzy będą mogli zaprezentować nasze możliwości. Uważam, że – bazując na dotychczasowych kontaktach i klientach komercyjnych – będziemy w stanie rozpędzić biznes tak, by w ciągu dwóch, trzech lat uzyskiwać już znaczące przychody i rentowność.

Strategia Vigo zakłada, że w 2020 r. firma osiągnie 80 mln zł przychodów i 20 mln zł zysku netto wobec odpowiednio 27 mln i 9,5 mln zł w 2017 r. To nie uwzględnia jeszcze nowych obszarów?

A.P.: Zakładamy, że po 2020 r. średnioroczny wzrost przychodów w kolejnej dekadzie wyniesie 20–30 proc., a nowe obszary będą się charakteryzować wysoką rentownością.

Sukces Vigo pokazuje, że można dobrze zarabiać na autorskim, naukowym pomyśle. Dlaczego Polska jest wciąż bardziej montownią niż mocnym graczem w zakresie dostarczania innowacyjnych rozwiązań?

W.S.: Problem leży po obu stronach – naukowców i przemysłu. Naukowcy z różnych względów są przyzwyczajeni do realizacji projektów bez nastawienia na zastosowanie praktyczne. To się powoli zmienia wraz z nowym pokoleniem, ale warunki na uczelniach nie zawsze na to pozwalają. Z drugiej strony słabo jest z działalnością wydziałów badawczo–rozwojowych w firmach. Każda poważna spółka na świecie inwestuje w ten obszar, bo to warunek utrzymania się na rynku w długim terminie.

A.P.: Duże przedsiębiorstwa na świecie nastawiają się na opracowywanie przełomowych technologii, które pozwoliłyby czerpać zyski nie tylko z podstawowej działalności – przykładem jest obszar telekomunikacji. W Polsce to kuleje, także z powodu podejścia właścicielskiego – w badania i rozwój trzeba inwestować. Dla nas w Vigo jest to jasne, stąd niedawna decyzja o zawieszeniu wypłacania dywidend i skierowaniu funduszy na rozbudowę fabryki, zwiększenie skali działalności.

Budowa nowego zakładu da nam wiele możliwości – większość przemysłu europejskiego przeniosła montaż do Chin, Malezji czy Tajwanu. To powoduje, że Europa traci narzędzia i całe zaplecze naukowe koncentruje się tam, gdzie odbywa się produkcja.

Faktem jest też, że lwia część produkowanych przez nas detektorów trafia na eksport. Pracujemy więc nad zbudowaniem środowiska polskich firm, które będą kooperować – dlatego uruchomiliśmy inkubator Vigo WE Innovation.

Czy mając na pokładzie ojca polskiego grafenu, Vigo może wejść w ten obszar – technologii dwuwymiarowych?

W.S.: Produkcja grafenu nie jest jeszcze istotnym źródłem przychodów – to wciąż nowa technologia, ale zbliżamy się już do momentu znajdowania dla niej zastosowań, także komercyjnych. Z naszego punktu widzenia w Vigo wystarczy zapłon w postaci implementacji grafenu do elektroniki. Znając dobrze technologie materiałów dwuwymiarowych oraz półprzewodnikowych, będziemy w stanie szybciej niż inni wdrożyć takie innowacyjne rozwiązania do produkcji.

Nauka i biznes mogą iść w parze

Vigo System to firma powstała na bazie komercjalizacji technologii wytwarzania detektorów opracowanej przez zespół prof. Józefa Piotrowskiego w latach 80. Szerszy rozgłos spółka zdobyła, kiedy jej czujniki zostały zainstalowane w wysłanym przez NASA na Marsa łaziku Curiosity. Spółka debiutowała na warszawskiej giełdzie w 2014 r. W 2013 r. miała 21 mln zł przychodów i 7 mln zł zysku netto, prognoza na ten rok zakłada sprzedaż rzędu 40 mln zł, a w 2020 r. ma to być 80 mln zł.

Dr Adam Piotrowski jest synem prof. Piotrowskiego, obecnie kieruje Vigo System. Dr Włodzimierz Strupiński jest kojarzony jako twórca innowacyjnej technologii wytwarzania grafenu, ale jest też ekspertem w zakresie epitaksjalnych warstw związków półprzewodnikowych – na co stawia Vigo w obecnej strategii.

Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę