Rok 2018 dla banków rozpoczął się bardzo dobrze. Nie tylko podnoszono prognozy dotyczące i tak wysokiego już tempa wzrostu gospodarczego, ale dodatkowo wciąż żywe były rozbudzone nadzieje na podwyżkę stóp procentowych być może już pod koniec 2018 r., a najpóźniej na początku 2019 r., co w połączeniu z euforycznymi nastrojami na światowych rynkach wyniosło notowania banków do bardzo wysokich poziomów.
PKO BP i Millennium prymusami
Patrząc wstecz, można mieć pewien niedosyt, bo podwyżek stóp jak nie było, tak nie ma i pewnie jeszcze przez co najmniej rok nie będzie, a kończący się rok był prawdopodobnie najlepszy pod względem wzrostu gospodarczego w tym cyklu (więcej na te tematy w ramkach poniżej). Gdyby spojrzeć tylko na notowania, można by odnieść wrażenie, że ten rok dla sektora był wręcz słaby. O ile do połowy stycznia WIG-banki kontynuował zwyżkę z 2017 r. (kiedy zyskał aż 35 proc.), o tyle od styczniowego szczytu spadł o 19 proc., a licząc od początku roku o ponad 11 proc. Słabo wypadają stopy zwrotu z akcji pojedynczych banków. Tylko Millennium jest na plusie od początku roku (3 proc.). Wszystkie pozostałe banki są na minusie: BOŚ (5 proc.), PKO BP (7 proc.), ING Bank Śląski i Santander Bank Polska (po 8 proc.), mBank (9 proc.), Handlowy (10 proc.), Pekao (13 proc.), Alior (31 proc.). Banki Leszka Czarneckiego, czyli Getin Noble i Idea Bank, straciły odpowiednio aż 77 proc. i 90 proc.
Jednak dla branży bankowej, bardzo procyklicznej, czyli prosperującej lepiej w czasie ożywienia gospodarczego, kończący się rok był biznesowo dobrym okresem. Wskazuje na to nie tylko rosnąca akcja kredytowa, ale też wynik netto, który po dziesięciu miesiącach wynosi 12,7 mld zł, co oznacza wzrost o 9 proc. W całym roku jest szansa na blisko 15 mld zł (+10 proc. r./r.).
– Moim zdaniem prawie wszystkie banki dobrze wykorzystały koniunkturę w tym czasie, na tym tle pozytywnie wyróżniły się Alior oraz – po słabych rezultatach w 2017 r. – Citi Handlowy, które zwiększyły zyski. Większość banków poprawiła wyniki operacyjne oraz netto. Jedynie o spółkach z grupy Leszka Czarneckiego można powiedzieć, że nie był to dla nich udany okres – mówi Marcin Materna, dyrektor działu analiz w Millennium DM.
Getin Noble i Idea Bank swoje problemy miały już wcześniej, zanim w połowie listopada ujawniono nagranie rozmowy Czarneckiego z Markiem Chrzanowskim, ówczesnym szefem KNF, podczas której biznesmenowi miała zostać złożona oferta korupcyjna. Jednak to wydarzenie rozpętało medialną burzę i dolało oliwy do ognia – banki te, i tak już finansujące się drożej niż inne, musiały istotnie podnieść oprocentowanie lokat, by utrzymać odpowiednią płynność. To dokłada się do wcześniejszych problemów z rentownością i kapitałowych, a cała afera może zaszkodzić reputacji obu banków (i tak nadszarpniętej). Obecnie Getin Noble i Idea Bank wyceniane są tylko na 370 mln zł i 190 mln zł (co stanowi mniej niż 10 proc. ich kapitałów). Banki podały, że szukają inwestora finansowego.