Wykonywanie testów na koronawirusa na tak dużą skalę kiedyś się skończy. Jaki jest plan działania na czas „po pandemii"?
Nie zmieniamy planów, cały czas realizujemy swoją strategię. Udało nam się sprawnie wykorzystać okazję rynkową, co widać po naszych wynikach i pracy, jaką mamy w laboratoriach. To nam pomoże przyspieszyć zdobycie środków finansowych na realizację projektów, które mamy w portfelu. Taki był zresztą zamysł, gdy ponad rok temu tworzyliśmy laboratorium diagnostyczne. Jego zadaniem jest pozyskiwanie klientów i wprowadzanie do oferty nowych testów, dzięki którym spółka będzie zarabiała w czasie, gdy nie jest jeszcze w pełni gotowa z wdrożeniem przyszłościowych projektów. Spodziewam się, że z czasem cały zakres badań diagnostycznych, zwłaszcza te, które już dziś zdobywają coraz większe zainteresowanie, będzie powoli zapełniać lukę po badaniach koronawirusa. Ale też liczymy na uruchomienie projektu Nanobiome, w którym pokładamy bardzo duże nadzieje, i myślę, że on będzie dominujący w przyszłości pod względem przychodów.
Na czym polega ten projekt?
Chodzi o to, byśmy mogli wiedzieć i sterować też swoim zdrowiem dzięki poznaniu wszystkich mikroorganizmów, a zwłaszcza bakterii, które współżyją z nami na co dzień, są w naszym przewodzie pokarmowym, w naszych jelitach. Mówi się dziś bardzo dużo o mikrobiomie jelitowym, o tym, że są to nasi sprzymierzeńcy – to miliardy różnych bakterii, które mają wpływ na nasze zdrowie. Wiedząc o tym, co w nas czy co z nami żyje, mamy możliwość wykorzystania tej wiedzy, by poprawić swój stan zdrowia, uniknąć chorób w przyszłości i czuć się dobrze. Akurat technologia, której używamy, czyli sekwencjonowanie nanoporowe, ma ogromne przewagi, jeśli chodzi o rzeczywiste poznanie tych mikroorganizmów, które z nami żyją. Dlatego zdecydowaliśmy się na realizację tego projektu, bo możemy stworzyć znacznie lepszy produkt niż obecnie dostępne na rynku, które korzystają ze starszych technologii i nie są tak dokładne. W dalszej kolejności chcielibyśmy rozwinąć ten projekt o mikrobiom dróg oddechowych czy skóry, który jest równie ważny dla ochrony zdrowia.
Kiedy projekt wejdzie w fazę realizacji?
Liczymy, że uda nam się uruchomić sprzedaż pierwszej wersji tego produktu jeszcze w tym roku. Czeka nas przy okazji duże wyzwanie i marketingowo-sprzedażowe. Myślę, że w ciągu 6–12 miesięcy będzie to jedno z ważniejszych źródeł przychodów spółki.