Wraca strach przed recesją. Fed spóźniony?

Po piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy niewiele brakowało do paniki na giełdach. Dla akcji znów był to ciężki dzień, ale dla obligacji jeden z najlepszych w tym roku.

Publikacja: 02.08.2024 18:33

Wraca strach przed recesją. Fed spóźniony?

Foto: Bloomberg

Rajd amerykańskich obligacji skarbowych, który w piątek jeszcze przyspieszył, stał się znacznie bardziej zrozumiały po piątkowych danych z tamtejszego rynku pracy. W oczy inwestorów znów zagląda widmo recesji w USA i już pojawiły się głosy, że Fed, którego zadaniem jest panowanie nad inflacją, ale i troska o rynek pracy, spóźnił się z pierwszą obniżką stóp procentowych.

O 3,2 proc. zniżkował w piątek po południu amerykański Nasdaq, a to dawało już ponad 10 proc. spadku od szczytu. S&P 500 tracił zaś 2,5 proc., a to oznaczało już ponad 6-proc. przecenę od szczytu. Tak silnym zniżkom akcji towarzyszyło niespotykane umocnienie obligacji skarbowych. Rentowności amerykańskich papierów dziesięcioletnich malały nawet o 16 pkt baz., do 3,8 proc., czyli w okolice dołka z końcówki zeszłego roku, gdy rynek wyczekiwał obniżki stóp procentowych w USA już w marcu. Teraz wydaje się, że wrześniowe cięcie stóp przez Fed jest niemal pewne, a inwestorzy zakładają się raczej, czy Rezerwa Federalna w tym roku zetnie koszt pieniądza dwu- czy trzykrotnie.

„Wygląda na to, że amerykańska gospodarka coraz mocniej zaczyna odczuwać utrzymujące się podwyższone stopy procentowe, a w takim otoczeniu decyzja o obniżce stóp procentowych może już nie oznaczać wcale sygnału prowzrostowego dla amerykańskich indeksów” – komentowali analitycy XTB.

GG Parkiet

Dotychczas inwestorzy liczyli, że do pierwszej obniżki stóp procentowych w USA dojdzie przy wciąż mocnej gospodarce, co pozwoliłoby wyjść spółkom z otoczenia wysokich stóp procentowych bez wyraźnego spowolnienia. „Biorąc jednak pod uwagę słabe dane z rynku pracy, inwestorzy zaczynają obawiać się, że Fed de facto już spóźnił się z luzowaniem polityki monetarnej” – pisali eksperci XTB.

Spadki dosięgnęły oczywiście także poturbowanego już naszego rynku, choć popyt całkiem nie złożył broni. Indeks polskich dużych spółek tracił przez cały dzień, ale w końcówce sesji pojawili się chętni do zakupów, wyciągając benchmark do poziomu 2339 pkt, co oznaczało „jedynie” 1,49-proc. spadek. WIG20 broni się zatem ostatkiem sił w okolicach marcowych dołków, na granicy poziomu zamknięcia 2023 r.

Jeśli lipiec zakończył hossę polskich akcji, to przynajmniej klienci TFI nie muszą sobie pluć w brodę – w ciągu około 20 miesięcy zwyżek mocniej skusili się na polskie spółki właściwie tylko jesienią zeszłego roku. Od miesięcy króluje jeden rodzaj produktów – fundusze dłużne. To właśnie tego typu produkty w ostatnich miesiącach zyskują i to dość gwałtownie, zważywszy na swój charakter. Treasury BondSpot Poland Index po piątkowej sesji liczył już ponad 3-proc. stopę zwrotu, podczas gdy na koniec czerwca było to ledwie 1 proc.

Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: 100 tys. pkt na WIG to nie mrzonka
Materiał Promocyjny
Czy samochód służbowy musi być nudny?
Inwestycje
Ropa naftowa schodzi na niższe poziomy. Gdzie może się zatrzymać?
Inwestycje
Michał Krajczewski, BM BNP Paribas: Męczący trend boczny na WIG20? Dlaczego nie
Inwestycje
Copy trading to ani zarządzanie, ani doradztwo
Materiał Promocyjny
Transformacja na elektromobilność otwiera wiele nowych możliwości
Inwestycje
Sobiesław Kozłowski, Noble Securities: Akcje XTB potrzebowały „oczyszczenia”