Czy większe możliwości dotyczące analizowania dużych zbiorów danych ułatwią nadzór nad instytucjami finansowymi i tym samym wyeliminują ryzyko kryzysów finansowych?
B.P.: Nadzorcy zawsze będą w tyle za rozwojem technologii. Nawet jeżeli przykręcą śrubę bankom, biurom maklerskim, funduszom inwestycyjnym, całemu rynkowi kapitałowemu, to i tak, jak pokazał bitcoin, pojawiają się alternatywne systemy, które nadzorowane nie są. Wraz nimi pojawiają się kłopoty, bo zwykle to, co nie jest nadzorowane, jest uważane za takie super i fajne, na czym można dużo zarobić, po czym efekty są opłakane. Choć nadzory inwestują w technologiczny „wyścig zbrojeń”, to hipoteza, że kryzysy finansowe się skończyły, jest ryzykowna.
S.P.: Po kryzysie z 2008 r. nastąpił wysyp różnego typu regulacji, które zwiększyły raportowanie do nadzorców wszelkiego typu danych i informacji. W tym czasie m.in. zostały stworzone podmioty, które nazywane są repozytoriami transakcji.Dane są więc gromadzone, ale jest pytanie, czy te dane są wykorzystywane i analizowane. To rzeczywiście zależy od mechanizmów i modeli, które są po stronie nadzorców. Czy nadzorcy na tej podstawie są w stanie wykrywać kryzysy? Pewnie nie do końca, ale pojedyncze ogniska związane z ryzykami na pewno są w stanie wyłapać.
Co nie znaczy, że pozwala to mitygować i zabezpieczać się przed wszelkiego typu kryzysami finansowymi, które w przyszłości nastąpią, bo one mają bardzo różne źródła. I te źródła mogą być nawet dzisiaj nieznane.
Czy automatyzacja doradztwa inwestycyjnego dokonywana dzięki sztucznej inteligencji będzie prowadzić do zanikania zawodu doradcy inwestycyjnego? Czy jeszcze bardziej spadnie znaczenie aktywnego inwestowania?
T.M.: Jestem przekonany, że tak nie będzie. Zjawiska, o których rozmawiamy, na pewno będą miały wpływ na usługi doradztwa inwestycyjnego, natomiast w żaden sposób nie można powiedzieć, że grozi nam w jakiejś perspektywie zmniejszenie roli tego zawodu. Pozostaną takie obszary rynku, gdzie jednak to cały czas człowiek będzie podejmował decyzje i będzie realizował takie strategie, które niekoniecznie będą wykorzystywały narzędzia sztucznej inteligencji. Nie wiem, jak będzie w długim terminie, ale w najbliższym czasie nie dostrzegam zagrożenia dla usług doradztwa czy aktywnego zarządzania.
B.P.: Inwestowanie za pomocą AI to nie jest temat, który przyjmie się w Polsce. Zresztą mamy ostatnie dwa głośne przykłady usług robodoradztwa, gdzie mimo świetnych pomysłów biznes trzeba było zwinąć. To są mrzonki, że oto Polacy, z których dwie trzecie zdecydowało, że nie chce podwyżki pensji o 1,5 proc., bo wypisali się z PPK, zaczną nagle inwestować tylko dlatego, że będzie im doradzał komputer. Oni nie przekroczyli tego rubikonu, nie są nawet świadomi, że powinni inwestować.
Zwłaszcza w takim kraju jak Polska rozmowy między ludźmi o tym, co robić z pieniędzmi, jak inwestować, mimo wszystko są potrzebne. Tak samo jak w medycynie. Komputery mogą stanowić wsparcie, ale lekarza chcemy jednak obejrzeć najlepiej osobiście. Nawet teleporady nie cieszą się zbyt dużym zaufaniem.
M.R.: Doradca osobisty jest i będzie. Jednak on nigdy wcześniej nie interesował się tymi drobnymi ciułaczami, którzy mieli 5–10 tys. zł odłożonych oszczędności, ponieważ się to nie opłacało. A rozwój nowych technologii pozwala również sięgnąć po takich klientów i pokazać im rynek inwestycyjny. Produkty inwestycyjne mogą dotrzeć nie tylko do najbogatszych, ale nawet do tych najmłodszych, którzy może kiedyś będą bogaci, ale mogą rozpocząć inwestowanie dużo wcześniej.
Dużo obaw budzi kwestia deep fake’ów, które za pomocą sztucznej inteligencji bardzo łatwo tworzyć. Czy rosną też możliwości manipulowania rynkiem?
B.P.: Wydaje mi się, że to jest pole do walki o przyszłość i rząd dusz. Aby zrobić deep fake, to trzeba jednak mieć do tego możliwości, i jednocześnie, żeby się przed nim bronić, to też trzeba mieć odpowiednie możliwości. Już teraz widzimy z jednej strony w Stanach Zjednoczonych gigantyczne programy pomocowe czy subwencje dla branży. Z drugiej strony w Chinach nie do końca etyczne postępowanie, jeśli chodzi o własność intelektualną. A Europa jest gdzieś tam pośrodku tej walki.
Mikołaj Raczyński, dyrektor zarządzający i inwestycyjny, Portu.pl
Mikołaj Raczyński, dyrektor zarządzający i inwestycyjny, Portu.pl
parkiet.tv
„Dzięki rozwojowi algorytmów będziemy zmierzać w stronę lepszego dopasowania produktów do danego klienta, także pod kątem profilu ryzyka. To pozwoli mu lepiej sobie radzić ze zmiennością rynkową”.
dr hab. Tomasz Miziołek, profesor finansów na UŁ, członek RN Beta Securities
dr hab. Tomasz Miziołek, profesor finansów na UŁ, członek RN Beta Securities
parkiet.tv
„Sztuczna inteligencja nie powinna jakoś znacząco wpłynąć na obserwowany już od kilku dekad proces wzrostu efektywności informacyjnej rynku. Największe zmiany w tym zakresie są już za nami”.
prof. dr hab. Witold Wiliński, prezes GPW Tech
prof. dr hab. Witold Wiliński, prezes GPW Tech
parkiet.tv
„Szykowane przez Unię Europejską regulacje doprowadzą do bardzo dużych różnic w możliwościach wykorzystywania sztucznej inteligencji na rynkach finansowych w stosunku na przykład do Chin”.
Sławomir Panasiuk, wiceprezes zarządu, KDPW i KDPW_CCP
Sławomir Panasiuk, wiceprezes zarządu, KDPW i KDPW_CCP
parkiet.tv
"Zastosowanie AI w niektórych obszarach infrastruktury rynku może zwiększyć jego efektywność. Natomiast będziemy musieli się mierzyć z zagrożeniami związanymi z wykorzystaniem AI przez przestępców”
dr Michał Gamrot, senior manager, PwC Polska
dr Michał Gamrot, senior manager, PwC Polska
parkiet.tv
„Sektor finansowy nie zaczyna inwestować w sztuczną inteligencję, lecz już to robi. Trzy główne obszary, w których AI teraz jest wykorzystywana najszerzej, to hiperpersonalizacja, ryzyko oraz operacje”.
Bartosz Pawłowski, wiceprezes mTFI
Bartosz Pawłowski, wiceprezes mTFI
parkiet.tv
„To algorytm będzie doradzać, w jaką spółkę czy walutę zainwestować. Rola doradcy finansowego będzie zaś polegała na tym, że będzie tonował nasze nastroje czy pomagał uniknąć błędów behawioralnych”.