Marcin Petrykowski, Atende: Przełomowy charakter AI nie ujawni się z dnia na dzień

ChatGPT zdemokratyzował sztuczną inteligencję, ujawniając jej ogromny potencjał – mówi Marcin Petrykowski, prezes Atende.

Publikacja: 26.06.2023 18:07

Gościem Grzegorza Siemionczyka w Parkiet TV był Marcin Petrykowski, prezes Atende.

Gościem Grzegorza Siemionczyka w Parkiet TV był Marcin Petrykowski, prezes Atende.

Foto: Fot. parkiet TV

Sztuczna inteligencja (AI) nie jest nową technologią, rozwijana jest od kilkudziesięciu lat. Co takiego stało się w ostatnich miesiącach, że o AI mówi cały świat? Czy możliwości AI wzrosły na tyle, że technologia ta zyskała rewolucyjny potencjał, który wcześniej nie był oczywisty?

Rozwój technologii napędzany jest demokratyzacją. W przypadku AI demokratyzacja nastąpiła wraz z wprowadzeniem na rynek ChatGPT. Szeroka publika mogła zobaczyć, jak ogromne możliwości daje ta technologia, rozwijana od lat, często z sukcesami. Nigdy jednak rozwiązania oparte na AI – choćby Alexa (asystent głosowy rozwijany przez Amazona – red.), nie uzyskały takiej skali jak ChatGPT. Dopiero ten produkt pokazał szerzej potencjał AI, przez co sztuczną inteligencję zaczęto śmielej angażować do nowych zastosowań biznesowych, społecznych itp.

ChatGPT uświadomił też wszystkim, jak szybko ta technologia się rozwija. Między kolejnymi wersjami tego produktu, udostępnianymi w kilkumiesięcznych odstępach, widać było przepaść.

Modele językowe, jak ChatGPT, żywią się ogromnymi zasobami danych. Im więcej użytkowników, tym więcej nowych danych powstaje. Łatwiej te modele trenować. Kolejne wersje niejako siłą rzeczy są lepiej wytrenowane, sprawniejsze. W USA otwarcie mówi się już o tym, że popularyzacja AI jest czymś na miarę wynalezienia komputera. Nie internetu, tylko komputera. Komputer to platforma, która pozwala korzystać z pewnych rozwiązań, w tym internetu. Tak samo AI to platforma, która będzie miała wiele aplikacji w internecie, ale też w elektronice, energetyce, telekomunikacji, bankowości. Reakcja rynku pokazuje, że AI uchodzi za absolutnie transformacyjne rozwiązanie.

Czytaj więcej

AI szansą dla rynków i gospodarek. To nie jest rocket science

To odczucie inwestorów jest zasadne? AI rzeczywiście ma taki rewolucyjny potencjał jak komputer?

Absolutnie. Trzeba jednak pamiętać, że ten przełomowy charakter AI będzie się ujawniał stopniowo. Te najbardziej futurystyczne wyobrażenia, które teraz mamy, zrealizują się dopiero w długim terminie. Kiedyś wydawało się, że autonomiczne auta pojawią się mniej więcej teraz. Tak się nie stało. Entuzjaści tej koncepcji pomylili długi horyzont z krótkim. Teraz będzie podobnie. Rewolucyjne zmiany, podnoszące produktywność i zmieniające rynek pracy, to jest kwestia przyszłości. W krótkim terminie mogą się pojawiać rozmaite ograniczenia dla stosowania AI.

Nie można wykluczyć, że rozwój i wdrażanie AI zaczną blokować regulacje...

To jest dobry przykład ograniczeń, ale są inne. AI pracuje na ogromnych bazach danych, które w wielu firmach i branżach nie istnieją. Dane są często rozproszone, niezintegrowane. AI szczególnie dobrze się sprawdza w firmach, które mają bardzo głęboką wiedzę domenową. Wtedy AI najlepiej może rozwiązywać problemy. To będzie też opóźniało wdrażanie tej technologii.

Z perspektywy inwestorów próba skorzystania na „gorączce AI” ma dwa wymiary. Po pierwsze, można szukać spółek z branży technologicznej i IT, które dostarczają „infrastrukturę” pozwalającą AI działać oraz konkretne modele językowe. Po drugie – i to chyba trudniejsze zadanie – można szukać spółek, w których AI może najbardziej poprawić produktywność, rentowność itp. Jakie to mogą być branże albo firmy?

Ta technologia będzie miała wpływ na wszystkie sektory. To tak jak z digitalizacją – ona jest wszędzie, nie tylko w telekomunikacji i branżach technologicznych, ale też w medycynie czy usługach publicznych. Z AI będzie tak samo, to kwestia czasu. Oczywiście, niektóre sektory – jak telekomunikacja czy gaming, zaczną stosować AI wcześniej niż inne. W medycynie czy sektorach mocno regulowanych upowszechnianie AI będzie wolniejsze. Dzisiaj wygranymi są rzeczywiście przede wszystkim dostawcy infrastruktury i konkretnych rozwiązań. To dlatego Nvidia stała się jedną z pięciu najbardziej wartościowych spółek na świecie. Na wartości zaczęli zyskiwać także producenci pamięci, bo bazy danych, na których AI pracuje i które powiększa, gdzieś trzeba trzymać. Gwałtownie wzrosła kapitalizacja takich spółek jak Palantir, które zajmują się uczeniem modeli AI.

Czytaj więcej

Konrad Ryczko, DM BOŚ: Sztuczna inteligencja może być dla inwestorów nową żyłą złota

Ostatnio często słyszę, że boom AI to będzie gra typu „zwycięzca bierze wszystko”. Rozwiązania tworzone przez największe koncerny technologiczne zdominują rynek, a łatwość skalowania technologii AI pozbawi miejsca mniejszych graczy.

Przeciwnie. Mówi się, że duże firmy technologiczne po raz pierwszy w historii zobaczyły, że ich model działalności – oparty na reklamach – traci na znaczeniu. Klienci pokazali, że uważają ChatGPT za produkt tak użyteczny, że są gotowi za niego płacić, byle producent nie musiał finansować go z reklam. Wielu analityków mówi, że pojawiła się okazja, aby ktoś zagroził gigantom technologicznym, którym trudno będzie zmienić model biznesowy. Pojawia się szansa np. dla marketplace’ów, które będą bazowały na AI, a wyniki wyszukiwania klientów nie będą uzależnione od tego, który sprzedawca ile płaci.

Czy w Polsce są spółki z tej pierwszej kategorii, tzn. spółki IT, które mogą na boomie AI zyskiwać?

Nie chciałbym podawać konkretnych nazw, ale są w Polsce takie spółki. Nie mamy może w Polsce firm, które produkują chipy albo zajmują się budową i uczeniem dużych modeli językowych. Mamy za to spółki, które świadczą usługi w zakresie unifikacji i migracji danych czy optymalizacji procesów biznesowych. To też będzie potrzebne, aby AI mogła wykorzystywać swój potencjał. Nie wierzę więc w to, że giganci technologiczni przejmą cały tort. AI ma bardzo wiele zastosowań. W każdej niszy pojawią się firmy oferujące wyspecjalizowane rozwiązania, które będą lepsze niż te najbardziej popularne.

AI to nie tylko szanse, ale i zagrożenia. Czy dostrzegasz ryzyko, że zamiast produktywnych inwestycji doczekamy się jałowego „wyścigu zbrojeń”, tzn. z jednej strony AI będzie wykorzystywana w cyberprzestępczości, a z drugiej inni będą musieli się przed tym bronić, też korzystając z AI. To jest dość apokaliptyczna wizja, ale nie abstrakcyjna.

Niestety tak. Po pierwsze, ChatGPT to narzędzie, które – jeśli chodzi o bezpieczeństwo danych – ma wciąż pewne luki. Dosłownie kilka dni temu był duży wyciek danych. Twórcy tej technologii wciąż się uczą, ale robią to na żywym organizmie. Kwestie cyberbezpieczeństwa zyskują na znaczeniu. Przy tym dbanie o bezpieczeństwo w świecie AI wymagało będzie stosowania AI. Jak jest nowa technologia, to zawsze znajdą się chętni, żeby wykorzystać ją do jakichś nadużyć, zmuszając innych, aby sięgnęli po tę samą technologię, aby się obronić.

Kolejnym powodem do niepokoju w związku z upowszechnianiem się AI jest wpływ tej technologii na rynek pracy. Wiele osób obawia się, że AI zmniejszy zapotrzebowanie na pracowników, prowadząc do wzrostu tzw. technologicznego bezrobocia. Ale może będzie odwrotnie: AI pomoże zasypać lukę tam, gdzie pracowników brakuje, np. w branży IT?

Biorąc pod uwagę sytuację demograficzną w krajach rozwiniętych, która utrudnia znalezienie pracowników, AI może poprawić efektywność rynku pracy. Ale będzie wymagała od wielu pracowników przekwalifikowania, zmiany kompetencji. Niektóre z dzisiejszych zawodów znikną, ale w ich miejsce pojawią się nowe.

materiały prasowe

Investors Day
sWIG80 z najlepszą dywersyfikacją
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Investors Day
Zawsze jest dobry czas na fundusze ETF
Investors Day
Jak zabrać się do inwestowania pasywnego i funduszy ETF?
Investors Day
W przypadku IKE i IKZE kluczowa jest systematyczność
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Investors Day
Na rynku PPK trzeba dać wędkę również pracodawcom
Investors Day
Inwestycje emerytalne też trzeba doglądać