Jak zmniejszyć ryzyko wpadania w psychologiczne pułapki?

Wiele błędów początkujących inwestorów jest następstwem niepanowania nad własną głową i ulegania rynkowym złudzeniom. Podpowiadamy, jak sobie z tym radzić.

Publikacja: 02.06.2017 06:04

Jak zmniejszyć ryzyko wpadania w psychologiczne pułapki?

Foto: Fotolia

Od kilku tygodniu publikujemy na łamach „Profesjonalnego inwestora" komentarze i wywiady ze znanymi analitykami i praktykami rynkowymi. Pytamy ich przede wszystkim o to, w jaki sposób początkujący inwestor powinien stawiać pierwsze kroki na giełdowym parkiecie. Jest to o tyle istotne, że nasz rynek znajduje się obecnie we wzrostowej fazie, a pęczniejące wyceny akcji przyciągają wielu nowicjuszy.

Pytani przez nas eksperci wielokrotnie podkreślali, że gdy w grę wchodzą pieniądze, to pojawiają się emocje, a te są niestety naszym największym wrogiem. Okazuje się bowiem, że w warunkach ryzyka ludzki mózg zachowuje się bardzo specyficznie – lubi działać na skróty i zniekształca ocenę rzeczywistości. Jeśli wydaje ci się, drogi czytelniku, że ciebie to nie dotyczy, mylisz się. Te mechanizmy mają często silne, ewolucyjne korzenie, dlatego bardzo trudno uchronić się przed ich negatywnym wpływem. Nie jest to jednak niemożliwe. W tym artykule postaramy się pokazać, jak można zmniejszyć ryzyko wpadnięcia w psychologiczne sidła własnego umysłu.

Awersja do strat

Najbardziej dotkliwe pułapki emocjonalne związane są z brakiem umiejętności przyznawania się do błędu. W giełdowych realiach oznacza to nieumiejętność pogodzenia się ze stratą. – Wszystkie efekty psychologiczne, które są następstwem awersji do strat, są szczególnie dotkliwe i bardzo trudno je wyeliminować. Są rozmaite badania z pogranicza psychologii i neurologii pokazujące, że reakcja mózgu na negatywny bodziec jest znacznie silniejsza niż na pozytywny. Można więc powiedzieć, że jesteśmy ewolucyjnie przystosowani, by w sytuacjach zagrożenia reagować znacznie silniej – opowiadał kilka lat temu na łamach „Parkietu" Tomasz Zaleśkiewicz, psycholog biznesu i dziekan wrocławskiego wydziału Uniwersytetu SWPS. Częstym następstwem owej awersji do strat jest tzw. overtrading, czyli natychmiastowa chęć odrobienia strat, która prowadzi do zawierania nadmiernej ilości transakcji, często prowadzących do wyzerowania rachunku. Ze świecą szukać na giełdowym rynku kogoś, kto w taką pułapkę nigdy nie wpadł.

Gorzka prawda jest taka, że nie ma 100-proc. recepty na ujarzmienie tej emocjonalnej impulsywności. Jeśli jednak w porę zdamy sobie sprawę, że nasz mózg trochę nas oszukuje, to rosną szanse, że uda się zapanować nad niekorzystną reakcją, schłodzić gorącą głowę i zaakceptować stratę. Warto o tym pamiętać, bowiem statystyki pokazują, że większość strategii ma skuteczność nie większą niż 50 proc. To oznacza, że w ponad połowie przypadków będziemy tracić.

Jak zatem identyfikować umysłowe oszustwa? Każdy z nas inaczej reaguje na sytuacje stresowe, więc nie da się stworzyć precyzyjnego spisu niepożądanych reakcji. Wskazane jest obserwowanie samego siebie w takich sytuacjach i zapisywanie swoich zachowań. Taka wiedza pozwala znaleźć błędne nawyki, modyfikować je lub całkowicie eliminować. Niewątpliwie przydatna będzie również lektura książek z zakresu finansów behawioralnych, jak np. „Psychologia ekonomiczna" Tomasza Zaleśkiewicza czy „Giełda i psychologia" Piotra Zielonki.

Uwaga na rynkowe iluzje!

Zaczynając swoją przygodę z inwestowaniem, warto pozbyć się kilku złudzeń, które również zniekształcają ocenę sytuacji. Wiele osób twierdzi, że jest w stanie przewidzieć zachowanie ceny. Tymczasem większość zmian kursowych, ich skala i moment wystąpienia, ma czysto losowy charakter. Dobre wyniki osiągane przez niektórych inwestorów to nie zasługa konsultacji z „wróżbitą Maciejem", ale raczej efekt matematycznego szacowania szans, opracowania planu i jego konsekwentnej realizacji.

W tym miejscu warto wspomnieć, że najpopularniejsze metody analityczne – techniczna i fundamentalna – mogą tworzyć złudzenie determinizmu, czyli sugerować, że na rynku każdy skutek ma swoją przyczynę. Ta iluzja porządku bywa zgubna, dlatego nie można do wskazań obu metod podchodzić bezkrytycznie. Zamiast formułować na ich podstawie prognozy, lepiej oceniać bieżącą sytuację i do niej dostosowywać parametry transakcji (moment kupna i sprzedaży, poziom zlecenia stop loss, wielkość początkowego ryzyka itp.).

Początkujący gracze często przechodzą etap tzw. poszukiwacza św. Graala. Nie ma jednak sensu tracić czas na poszukiwanie strategii idealnej, która sprawdza się w 100 proc. przypadków. Takowa po prostu nie istnieje. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, prawdopodobnie nie jest do końca szczery. Wśród wielu niedoskonałych strategii jest jednak wiele, które przy odpowiednim stosowaniu pozwalają wygrywać w dłuższym terminie. Warto zatem opracować sobie plan działania, ale nie warto liczyć na jego 100-proc. skuteczność.

Nawet posiadając strategię i konsekwentnie ją stosując, dobrze być zawsze przygotowanym na czarny scenariusz. Nasz wrodzony optymizm motywuje nas do inwestowania, ale pesymizm podpowiada, by przygotować się na niepowodzenie. Swoistą polisą ubezpieczeniową inwestora powinny być zlecenia ograniczające stratę, czyli stop loss. Ponadto powinniśmy być gotowi na zmianę strategii, jeśli ta przestanie działać.

Na koniec dodajmy, że w dobie szerokiego dostępu do informacji, wysypu autorytetów i różnej maści ekspertów, warto do ich prognoz, opinii, rekomendacji podchodzić sceptycznie. Zwłaszcza jeśli nie są oni w stanie pokazać historycznych dowodów na swoją skuteczność.

Pytania do... Kamila Hajdamowicza, analityka rynków finansowych w Biurze Maklerskim BGŻ BNP Paribas.

Archiwum

O czym przede wszystkim powinna pamiętać osoba, która zamierza rozpocząć inwestowanie na rynku akcji?

Na pierwszym miejscu jest edukacja. Żeby poruszać się na rynku finansowym, niezbędna jest znajomość podstawowych pojęć, ogólne zrozumienie wskaźników fundamentalnych i technicznych, podstawowych pozycji bilansowych, umiejętność czytania wykresów, jak również ogólna wiedza o tym, co się dzieje w krajowej i globalnej gospodarce. Bez tego trudno odnaleźć się na rynku i początkujący inwestor będzie się poruszał, jak we mgle.

A z jaką kwotą należy zaczynać inwestycyjną przygodę?

Powinny być to środki nadwyżkowe, które nie będą inwestorowi niezbędne w ciągu najbliższych tygodni czy miesięcy. Krajowe indeksy znajdują się obecnie w fazie hossy, ale rynek lubi krótkoterminowe wahania. Może zatem pojawić się rozczarowanie, gdy inwestor będzie musiał wycofać dużą część środków po krótkim czasie z zanotowaną stratą. Oczywiście krótkoterminowy zarobek na warszawskiej giełdzie jest jak najbardziej możliwy, ale trzeba mieć świadomość sporego ryzyka.

Dzięki szerokiej palecie zleceń dostępnych w systemie UTP, młody inwestor może odpowiednio zaplanować transakcję i owe ryzyko ograniczyć?

Warto zaznajomić się z podstawową metodologią składania zleceń giełdowych oraz na wstępie przeanalizować wykresy spółek, które nas interesują, by wybrać odpowiedni moment wejścia w inwestycję. Jeśli inwestor ma wyznaczony maksymalny poziom ceny, za którą chce nabyć dany walor, warto złożyć zlecenie z limitem zbliżonym do tego poziomu.

A jaki jest patent na selekcję dobrych spółek i konstrukcję optymalnego portfela?

Odnośnie do samego doboru spółek do portfela, warto zawsze pamiętać o pewnej dywersyfikacji, aby uniknąć inwestycji w akcje jednego podmiotu. Nawet najlepszy walor potrafi zachowywać się okresowo gorzej, nigdy zaś z całą pewnością nie wiemy, kiedy taki moment nadejdzie. Unikałbym w początkowym okresie inwestycji w spółki mało płynne, których cena z sesji na sesję potrafi wahać się o kilkanaście procent. Odnośnie do samej płynności problemem nie jest otwarcie takiej pozycji, ale jej późniejsza sprzedaż po satysfakcjonującej nas cenie. Myślę, że warto jeszcze przed rozpoczęciem inwestycji wybrać sobie grupę kilkunastu spółek, które nas interesują i śledzić doniesienia fundamentalne, wydawane rekomendacje oraz analizować wykresy. Będziemy mogli wówczas wychwycić podstawowe zależności, które wpływają na cenę akcji. Kończąc wątek budowania portfela, rozłożyłbym ten proces w czasie, dobierając moment wejścia w inwestycję indywidualnie do każdej ze spółek, których papiery planujemy nabyć.

Jak należy postępować po nabyciu akcji? Czy konieczna jest kontrola portfela?

Już po zbudowaniu portfela, należy w dalszym ciągu śledzić losy naszych spółek. Warto pamiętać o tym, żeby uwzględniać wszystkie informacje płynące ze spółki, również te negatywne. Inwestorzy mają niestety skłonności do wyszukiwania tylko tych informacji, które potwierdzają ich wcześniejsze decyzje.

W przypadku pogorszenia sytuacji i spadku ceny o określony przez nas wcześniej poziom, podparty pogorszeniem się warunków fundamentalnych, warto nie bać się zamykania pozycji, nawet ze stratą, w celu uniknięcia dalszych spadków. Podobnie rzecz się ma z realizacją zysków. Tutaj nigdy nie wiemy do końca, czy spółka jeszcze urośnie, ale jeśli otwarta przez nas pozycja jest 15, 20 lub więcej procent na plusie, warto rozważyć sprzedaż przynajmniej części posiadanych akcji. Zwłaszcza gdy trudno nam znaleźć uzasadnienie fundamentalne do dalszego wzrostu.

W przypadku gdy takie uzasadnienie znajdujemy, warto pamiętać o podstawowej zasadzie, by nie walczyć z trendem. Podstawową kwestią jest tutaj nasz horyzont inwestycyjny. Zamykanie pozycji, ze stratą lub z zyskiem tylko wydaje się proste, w praktyce jest to jeden z najtrudniejszych elementów procesu inwestycyjnego, związany również z czynnikami psychologicznymi (nadmierne przywiązanie do spółki, strach przed zamknięciem pozycji w nieodpowiednim momencie etc).

Warto więc nastawić się z góry, że będziemy błędy popełniać?

Oczywiście zawsze możemy się pomylić i to jest główne przesłanie tej wypowiedzi. Najlepszą wiedzę o rynku da nam praktyka i nie powinniśmy się mocno przejmować błędnymi z perspektywy przyszłości decyzjami. Proces nauki przez praktykę jest długotrwały, często przeplatany sukcesami i porażkami, ale nie ma lepszego sposobu na zdobycie wiedzy o inwestowaniu.

Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander Bank: Bankowa hossa wróci. W II półroczu 2025 r.
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Emerytura
Jak oszczędzać na kontach IKE i IKZE?
Inwestycje
Złagodzenie konfliktu Izraela z Iranem sprowokowało ostrą wyprzedaż ropy
Inwestycje
Polityka daje o sobie znać na rynku japońskim. Nikkei 225 wysyła pozytywne sygnały
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Inwestycje
Proces analizy podwójnej istotności dla ESRS E4 – standardu w zakresie bioróżnorodności i ekosystemów