Dobry kwartał dla złota

Perspektywy dla metali szlachetnych w dalszym ciągu wydają się pozytywne.

Publikacja: 07.04.2018 17:57

Dobry kwartał dla złota

Foto: Bloomberg

Złoto ma za sobą udany pierwszy kwartał. Kurs królewskiego kruszcu w ciągu minionych trzech miesięcy wzmocnił się o ponad 1,5 proc. A perspektywy dla metali szlachetnych w dalszym ciągu rysują się pozytywnie, głównie za sprawą nerwowej sytuacji na Wall Street.

W roku 2018 złoto wchodziło, mając za sobą najlepsze 12 miesięcy od 2010 r. W 2017 r. kruszec zyskał bowiem aż 13 proc. (w USD), deklasując większość surowców. Popularność złota rosła na fali ryzyka geopolitycznego, które przybrało twarz Kim Dzong Una, a cena metalu zyskiwała również dzięki słabnięciu dolara.

Pierwsze trzy miesiące 2018 r. przyniosło kontynuację wzrostowego trendu. Pod koniec stycznia kruszec kosztował nawet 1365 dol. za uncję, czyli najwięcej od sierpnia 2016 r. Było to pokłosie słów sekretarz skarbu USA, który stwierdził, że słaby dolar wspiera amerykański handel i gospodarkę. Inwestorzy odebrali to jako zapowiedź dalszych spadków waluty, która niewiele później osiągnęła trzyletnie minimum.

Donald Trump i Fed sprzyjają złotu

Co prawda kolejne dwa tygodnie przyniosły niewielkie spadki złota, ale już w połowie lutego kurs wrócił na wzrostową ścieżkę. Inwestorzy kupowali złoto na fali słabnącego dolara i w obawie przed odradzającą się inflacją w USA. Warto bowiem pamiętać, że metale szlachetne uważane są za aktywa chroniące przed wzrostem cen i zawirowaniami na rynkach. Końcówka lutego przyniosła jednak niewielką korektę kursu złota.

Marzec upłynął głównie pod znakiem obaw o nową wojnę handlową, które obudził Donald Trump, ogłaszając zamiar wprowadzenia ceł na import stali i aluminium. W efekcie tych zapowiedzi najważniejsze giełdy i amerykańska waluta zanotowały korektę, windując notowania aktywów uważanych za najbezpieczniejsze, czyli m.in. złota.

Oprócz obaw o skutki wojny handlowej na cenę szlachetnego kruszcu w marcu wpłynęło także posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Co prawda bank zgodnie z oczekiwaniami podniósł stopy procentowe w USA o 25 pkt baz., jednak komunikacja towarzysząca podwyżce rozczarowała inwestujących w dolara, windując ceny złota. Fed – przede wszystkim – utrzymał bowiem plan trzech podwyżek do końca roku, podczas gdy jastrzębia część rynku spodziewała się ostrzejszej ścieżki.

Inwestorzy liczą zyski

Dobrych humorów posiadaczom złota nie zepsuła nawet niewielka przecena w ostatnim tygodniu marca, gdy cena królewskiego kruszcu spadła o 1,5 proc. W utrzymaniu poziomu 1350 dol. za uncję przeszkodził umacniający się dolar, który wpłynął na obniżenie cen wszystkich metali szlachetnych. Ostatecznie na kończącej marzec sesji kurs złota oscylował wokół 1325 dol. za uncję, czyli o ponad 20 dol. więcej niż na koniec 2017 r.

Inwestorzy, którzy na początku roku pozbyli się amerykańskich akcji, zamieniając je na złoto, po I kwartale 2018 r. mogli zatem liczyć zyski. Kruszec wzrósł bowiem w tym czasie o ponad 1,5 proc. W tym samym czasie indeks S&P 500 spadł o ponad 1 proc, a przemysłowy Dow Jones – aż o 2,5 proc.

O jeszcze lepszym wyniku mogą mówić posiadacze złota w Polsce. Podczas gdy złoto w krajowej walucie nieznacznie zdrożało, rynki akcji wykazały się zdecydowaną słabością. Indeks WIG spadł o 8 proc., a grupujący największe i najbardziej płynne spółki WIG20 – aż o 10 proc. Kruszec pozwolił zachować wartość, podczas gdy ryzykowne aktywa zawiodły.

Relatywnie tanie srebro

Warto też zwrócić uwagę na srebro. Patrząc przez pryzmat bezpośredniej relacji do złota, metal ten wydaje się szczególnie tani. Tzw. gold silver ratio sięgnął na koniec pierwszego kwartału 2018 r. niemal 82 pkt. To oznacza, że za uncjową sztabkę złota trzeba zapłacić 82 uncjowe sztabki srebra. To najwięcej od dwóch lat, ale też sporo powyżej długoterminowej średniej.

W ciągu ostatnich 40 lat ten wskaźnik tylko raz na dłużej przebił poziom 80 pkt – było to pod koniec lat 80. Przez większość czasu poruszał się natomiast w przedziale od 40 do 80 pkt. Zwolennicy strategii oportunistycznych mogą zatem próbować wykorzystać wysoki poziom gold silver ratio, uzupełniając swój portfel o relatywnie tanie srebro.

Popularność „bezpiecznych przystani" rośnie

Dodatkowy popyt na metale szlachetne może generować Wall Street. Największa giełda na świecie właściwie od lutego nie jest w stanie wrócić na ścieżkę wzrostów, przechodząc w ostatnich dniach kwartału kolejną korektę. Rynek akcji jest obecnie bardzo zmienny, co powinno faworyzować o wiele spokojniejsze złoto i srebro.

Metale szlachetne wydają się też być ciekawą alternatywą w środowisku historycznie najniższych stóp procentowych. Prym wiedzie tu przede wszystkim Europa. Oszczędzający coraz częściej wycofują środki z obligacji lub lokat bankowych, które przy odradzającej się inflacji przynoszą tylko coraz większą stratę, i kierują się w stronę alternatywnych aktywów. A to podnosi ceny kruszców.

Inwestycje
Wiceprezes OPTI TFI: WIG sięgnie 200 tys. pkt. Prognoza dla GPW
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Inwestycje
WIG zdobył 100 tys. pkt. Co dalej? Analityk: przestrzeń do wzrostów się zawęża
Inwestycje
ESRS G1 Postępowanie w biznesie
Inwestycje
Złoto już powyżej 3300 dolarów za uncję
Inwestycje
Złoto może być nawet dwa razy droższe