Producent napojów zakończył ubiegły rok rezultatami nieznacznie gorszymi od tych z 2021 r., co w dużej mierze było związane ze wzrostem kosztów operacyjnych dotyczących procesu z amerykańskim kontrahentem. Mimo wysokiej inflacji i wojny w Ukrainie sytuacja na rynku w 2022 r. była dobra, o czym świadczą większe wolumeny produkcji.

– Mimo że przychody ze sprzedaży wykazują spadek ze względu na przyjęty model biznesowy, czyli częściową produkcję z materiałów powierzonych przez klientów, skala działalności mierzona wolumenem produkcji wzrosła o ponad 5 proc. Rosnące koszty wymagały działań optymalizacyjnych oraz ciągłych negocjacji z klientami, a także elastyczności – mówi Piotr Czachorowski, prezes Krynicy Vitamin.

W ubiegłym roku przychody spadły o 5 proc., do 377 mln zł. EBITDA osunęła się o 9 proc., do 30 mln zł, a zysk netto o 16 proc., do 13 mln zł. Co ciekawe, za ponad 50 proc. sprzedaży odpowiadali polscy klienci, podczas gdy zazwyczaj dominowali zagraniczni kontrahenci. Mimo gorszych rezultatów wydatki na inwestycje sięgnęły 16 mln zł. Chodziło m.in. o rozbudowę linii produkcyjnych i ograniczenie zużycia energii.

Warto zauważyć, że Krynica Vitamin spodziewa się, że to 2023 r. będzie trudniejszy od poprzedniego roku, ponieważ utrzymująca się wysoka inflacja znacznie ogranicza możliwości zakupowe konsumentów. Odpowiedzią ma być poszerzenie rynków sprzedaży. – Agresja Rosji na Ukrainę miała znaczący wpływ na wzrost cen surowców, inflacji i pogorszenie koniunktury gospodarczej, co odczuwamy jeszcze mocniej w bieżącym roku. Utrzymujące się wysokie stopy procentowe chłodzą gospodarkę, obserwujemy słabnącą siłę nabywczą konsumentów, a nie słabnie za to presja inflacyjna – podsumowuje prezes.