Wydawcy skarżą się na współpracę z siecią Empik

Chodzi nie tylko o 180-dniowe terminy płatności. Empik musi się także zgodzić na sprzedaż długu, np. firmie windykacyjnej

Publikacja: 04.01.2012 02:20

Maciej Szymański – prezes grupy Empik Media & Fashion Fot. s. łaszewski

Maciej Szymański – prezes grupy Empik Media & Fashion Fot. s. łaszewski

Foto: Archiwum

Konflikt wydawców z Empikiem, największym sprzedawcą książek w Polsce, nie ustaje. Od dawna zwracają oni uwagę choćby na przekraczanie i tak bardzo długich, standardowo wynoszących 180 dni terminów płatności. W sprawozdaniu finansowym na koniec września właściciel sieci, czyli NFI Empik Media & Fashion, podał, że zobowiązania z tytułu dostaw i usług to prawie 667 mln zł. Na pytanie, jaka część to zobowiązania wobec dostawców Empiku, odpowiedzi nie uzyskaliśmy.

Windykacja za zgodą

Poza płatnościami dochodzą kolejne problemy. – W umowach mamy także takie zapisy, jak obowiązek uzyskania zgody firmy na ewentualną sprzedaż naszej wierzytelności wobec niej innemu podmiotowi, np. spółce windykacyjnej. Dlatego Empik w zasadzie może z nami robić, co chce, a dopóki nie ma liczącej się dla niego konkurencji, niewiele możemy zrobić – wyjaśnia jeden z wydawców.

Spółka potwierdza, że takie zapisy stosuje. – W części umów z dostawcami znajduje się postanowienie, zgodnie z którym przelew wierzytelności przez kontrahenta wymaga uprzedniej zgody – mówi Monika Marianowicz, rzecznik Empiku.

Prawnicy potwierdzają, że jest to zgodne z prawem. – Takie zapisy w umowach to nie jest nic nadzwyczajnego, kodeks cywilny je dopuszcza. Problem może się pojawić, gdy dostawca chce skorzystać z usług firmy faktoringowej. Wówczas także kontrahent musi się na to zgodzić, podobnie jak na ewentualną sprzedaż wierzytelności innemu podmiotowi – mówi adwokat Łukasz Hejmej, partner w kancelarii White & Case.

Tylko w Empiku

Zwłaszcza przed świętami inne sklepy – także internetowe – skarżyły się na to, że wiele tytułów pojawia się na wyłączność, np. przez kilka dni czy nawet tygodni tylko w Empiku. Zdaniem spółki trudno mówić o nieuczciwej konkurencji, skoro – jak podaje – także Matras, HDS czy Media Markt stosują taki system. – Produkty sprzedawane z czasową wyłącznością stanowią nieznaczną część oferty, np. w książkach to 3,8 proc., a płytach CD 2,84 proc. – dodaje Monika Marianowicz.

Firma zapowiada także ułatwienia dla kontrahentów, którzy będą mogli korzystać z faktoringu. – Zostali do niego już zaproszeni i wdrożeni pierwsi dostawcy, w tym również książkowi. Warunkiem do tego typu finansowania jest potwierdzenie sald pomiędzy stronami oraz poprawnie wystawione faktury – wyjaśnia Monika Marianowicz.

Nie zmienia to faktu, że od dłuższego czasu Empik nie ma najlepszej prasy. W 2011 r. UOKiK zablokował przejęcie przez EM&F kontroli nad sklepem Merlin. Sprawa trafiła do sądu, ale na rozstrzygnięcie można poczekać nawet kilka lat. Pojawiła się plotka, że właściciel kontrolnego pakietu EM&F, czyli Eastbridge, chce w tym roku go sprzedać. Informację bardzo szybko zdementowano, jednak zdaniem części analityków pogłoski mogą oznaczać, że komuś może zależeć na obniżeniu wartości firmy. – Eastbridge jest inwestorem finansowym, a nie branżowym. Dlatego prędzej czy później i tak akcje sprzeda. Zwłaszcza że ostatnio skupia się na rynku nieruchomości – przyznaje jeden z nich.

W listopadzie z kolei na serwisie Facebook ruszyła akcja „Nie karm książkowego potwora", z wezwaniem do bojkotu Empiku. Poparło ją ponad 6,1?tys. osób, co jak na ten serwis nie jest wysokim wynikiem.

[email protected]

Handel i konsumpcja
Mateusz Kolański: VRG odzyskała rytm w segmencie odzieżowym
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Handel i konsumpcja
Dino rekordowo drogie. Wycena odkleiła się od fundamentów?
Handel i konsumpcja
Techniczny problem eObuwia
Handel i konsumpcja
LPP bliżej ugody z KNF
Handel i konsumpcja
Pepco Group wstaje z kolan
Handel i konsumpcja
Asbis dobrze zaczął rok. Sprzedaż odbija