Jago i Kaufland na wojennej ścieżce

Giełdowy dystrybutor mrożonek oskarża firmę Kaufland o uchylanie się od zapłaty za przechowywany towar

Publikacja: 12.01.2012 06:28

Chłodnia w Bieniewie-Parceli ruszyła latem 2008 r. W ubiegłym roku Millennium wypowiedziało umowę le

Chłodnia w Bieniewie-Parceli ruszyła latem 2008 r. W ubiegłym roku Millennium wypowiedziało umowę leasingu nieruchomości. fot. archiwum

Foto: Archiwum

Nie chciałbym wchodzić w szczegóły, ale sprawa jest dla mnie bulwersująca. Nasza spółka córka (Jago Logistyka – red.) nie otrzymała należnych 2,7 mln zł, nie ma towaru i nie ma odszkodowania, a ogromna ilość 80 tirów dobrej żywności zostanie zmarnowana – mówi prezes Jago Grzegorz Winogradzki.

Chodzi o zdarzenie z sierpnia 2011 r. Doszło do awarii z powodu burzy. Przerwa w dostawie prądu spowodowała, że temperatura w chłodni Jago w miejscowości Bieniewo-Parcela wzrosła o ok. 10 stopni Celsjusza. Dlatego Kaufland odmówił odbioru towaru. Uznał, że wartość uszkodzonego towaru stała się jego szkodą i potrącił ją z należnością Jago. Dodatkowo ubezpieczyciel wypłacił Kauflandowi 3 mln zł odszkodowania.

Różne ekspertyzy, różne wnioski

– Mając na uwadze przepisy i dbałość o zdrowie klientów, uznaliśmy nieprawidłowo przechowywane towary za nienadające się do sprzedaży – wyjaśnia Marta Waląg reprezentująca Kaufland. Powołuje się na stanowisko Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. – Uznało ono, że towary mrożone, których łańcuch chłodniczy został przerwany, nie nadają się do sprzedaży konsumentowi – mówi.

Z kolei prezes Jago twierdzi, że dysponuje dwiema niezależnymi ekspertyzami, z których jasno wynika, że żywność nie jest zepsuta. – Teraz Kaufland odbiera swój towar z Bieniewa, aby przerobić go na karmę dla zwierząt – mówi Winogradzki.

Decyzja sądu w tym miesiącu

Budowa chłodni w Bieniewie była największym przedsięwzięciem Jago w ciągu ostatnich kilku lat. Kosztowała ok. 71 mln zł, a została uruchomiona latem 2008 r. W październiku ubiegłego roku Millennium Leasing wypowiedziało giełdowej spółce umowę leasingu, gdyż zalegała ona z opłatami za użytkowanie tej nieruchomości.

Jago jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Na koniec września 2011 r. kapitał własny spółki wynosił 23,6 mln zł. Z kolei łączne zobowiązania przekraczały 86 mln zł – z tego blisko 48 mln zł stanowił dług krótkoterminowy. Zarząd spółki czeka na decyzję sądu w sprawie rozpoczęcia postępowania upadłościowego. – Nie wiemy, kiedy decyzja zostanie podjęta. Mieliśmy nadzieję, że zdarzy się to jeszcze przed końcem 2011 r. Teraz sądzimy, że będzie to miało miejsce prawdopodobnie?w tym miesiącu – mówi szef Jago.

Dodaje, że spółce bardzo zależy na czasie. – Mamy zablokowane konta i niewiele możemy zdziałać. Nasza propozycja jest taka, aby w ramach układu część wierzytelności została zamieniona na akcje Jago – mówi.

WZA w czerwcu 2011 r. zgodziło się na podwyższenie kapitału o 33,3 mln akcji po 1 zł. Nie jest to atrakcyjna cena, gdyż giełdowy kurs jest obecnie o ok. 80 proc. niższy.

[email protected]

Handel i konsumpcja
Mateusz Kolański: VRG odzyskała rytm w segmencie odzieżowym
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Handel i konsumpcja
Dino rekordowo drogie. Wycena odkleiła się od fundamentów?
Handel i konsumpcja
Techniczny problem eObuwia
Handel i konsumpcja
LPP bliżej ugody z KNF
Handel i konsumpcja
Pepco Group wstaje z kolan
Handel i konsumpcja
Asbis dobrze zaczął rok. Sprzedaż odbija