Według wstępnych szacunków w skali całego 2011 r. grupa odzieżowa handlująca w sklepach pod markami Top Secret, Troll i Textilmarket miała obroty na poziomie 381,8 mln zł. Prognoza zarządu zakładała uzyskanie 382 mln zł, przy czym wcześniej była trzykrotnie obniżana. Pierwsza mówiła o 469,4 mln zł przychodów.
Ostatecznie przychody osiągnięte w 2011 r. były wyższe o 18?proc. od zrealizowanych rok wcześniej. Sieć dyskontowa?Textilmarket zapewniła 52?proc. obrotów, a pozostałe 48 proc. pochodziły ze sprzedaży odzieży ze średniej półki (Top Secret, Troll, Drywash).
– Miniony rok nie był ani dla nas, ani dla branży łatwy. Szczególnie niesprzyjające warunki pogodowe – chłodna wiosna, niespotykanie ciepła jesień i praktyczny brak zimy – oraz ogólne pogorszenie nastrojów konsumenckich wymagały od całego sektora dostosowania do nadzwyczajnych warunków i prześcigania się we wprowadzaniu promocji i akcji prosprzedażowych – mówi Bogusz Kruszyński, prezes Redanu.
Zarząd grupy uważa osiągnięte wyniki za sukces. Szacunkowa wartość skonsolidowanej marży handlowej (czyli różnicy pomiędzy przychodami ze sprzedaży a kosztem zakupu towarów) wzrosła o 19 proc., do 174,5 mln zł. – Jest to ważniejsza informacja od poziomu sprzedaży, gdyż wynik zależy właśnie od poziomu marży, a nie sprzedaży – stwierdza Kruszyński. Dodaje, że jej wartość jest zgodna z prognozami zarządu.
Miniony rok był trudny też dla innych spółek z branży. Początkowo ambitne plany rozwoju musiały zrewidować Gino Rossi (posiadający odzieżowy brand Simple) i Intersport. Z kolei Bytom odwołał swoje szacunki. Zeszły rok był za to bardzo udany dla gdańskiej grupy LPP (marki: Reserved, Cropp, House i Mohito). W całym roku obroty przedsiębiorstwa wzrosły o 20 proc., do 2,49 mld zł. – Nie zmieniamy niczego, jeśli chodzi o charakter naszej oferty, tzn. nadal będziemy sprzedawali modną, niedrogą odzież, ponieważ uważamy, że na takie produkty zawsze będzie popyt – twierdzi Dariusz Pachla, wiceprezes LPP.