Dzięki temu skonsolidowane zadłużenie grupy spadnie o 22 mln zł, a pozostałe 22 mln zł zasili jej konto. Pieniądze zostaną wykorzystane m.in. na rozwój sieci drogerii Dayli.
Zarząd podkreśla, że po tej transakcji Kerdos stał się spółką typowo handlową, a koszty działalności grupy znacząco spadną. Zakład w Lubińcu wytwarza pieluchy, podpaski i wkładki higieniczne. Od lat jest nierentowny. Jego wartość księgowa to 23 mln zł, zatem giełdowa spółka będzie mogła na transakcji zaksięgować zysk.
Rynek dopiero w poniedziałek będzie miał okazję, żeby zareagować na informację o sprzedaży zakładu. W piątek notowania Kerdosa świeciły na czerwono. Po południu kurs spadał o prawie 3 proc., do 1,38 zł. Inwestorów zaniepokoiła opublikowana wcześniej informacja o zawarciu z BB Royal Holding oraz Mezzo Capital porozumienia w sprawie rozwiązania umowy inwestycyjnej dotyczącej Dayli. Jak wyjaśnia zarząd, porozumienie zostało rozwiązane ze względu na przedłużający się proces pozyskania finansowania przez Mezzo. Inwestorzy się wystraszyli, że oznacza to również rezygnację Mezzo z zakupu zakładu w Lubińcu.
Jednocześnie Kerdos podał, że odkupił od BB Royal Holding 10 proc. kapitału Dayli za nieco ponad 1 mln euro. Teraz jest jedynym właścicielem tej spółki. Zarząd sygnalizuje, że grupa zamierza się rozwijać również przez akwizycje. Do kilku transakcji ma dojść jeszcze w tym roku. Kerdos zapowiada także rozwój przejętych drogerii Meng w Luksemburgu. Podkreśla, że ta sieć nie jest zadłużona i ma duży potencjał poprawy wyników.
Planowane inwestycje będą finansowane m.in. z emisji obligacji. Spółka właśnie podjęła uchwałę o emisji papierów serii J o łącznej wartości no-minalnej nie wyższej niż 10 mln zł.