Jak podaje fundusz, decyzja podyktowana jest zbliżającym się terminem wygaśnięcia ważności prospektu (21 kwietnia) oraz warunkami rynkowymi, które uniemożliwiały kontynuowanie oferty. W przerwanym rok temu IPO chciano sprzedać najpierw 50 proc. akcji, później 33 proc. (co wyceniało ofertę na 156 mln zł), nowej emisji nie planowano.

Ale jest też druga strona medalu, będąca prawdopodobnie głównym powodem przerwania oferty – to bardzo słabe wyniki Etosu. Już rok temu, kiedy tuż przed zakończeniem budowy księgi popytu wśród inwestorów instytucjonalnych oferta została wstrzymana, jako powód podawało się właśnie pogorszenie wyników w I kwartale 2015 r. spowodowane spadkiem marż wynikającym z wyraźnego umocnienia dolara i głębokimi wyprzedażami na rynku odzieżowym (mówiło się, że chodzi o LPP, lidera polskiego rynku, który miał zbyt duże zapasy z powodu wstrzymania rozwoju w Rosji i na Ukrainie oraz słabszej sprzedaży w Polsce, więc prowadził głębokie przeceny).

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że Etos w całym 2015 r. zanotował sporą stratę na poziomie netto. Gdyby informacje te okazały się prawdziwe, byłaby to ogromna różnica wobec tego, co w swoim raporcie analitycznym na temat Etosu, przygotowanym na potrzeby IPO, prognozowali analitycy DM BZ WBK (broker pełnił funkcję oferującego w ofercie Etosu). Oczekiwali, że w 2015 r. gdańska firma wypracuje 30 mln zł zysku netto, co oznaczałoby wzrost o połowę wobec 2014 r., a w tym roku wynik miałby urosnąć aż do 41 mln zł.

– Biorąc pod uwagę taką rozbieżność między tym, co przedstawiały prognozy brokera na 2015 r., a tym jak później radził sobie Etos, trudno mi sobie wyobrazić, aby spółka mogła wejść na GPW – mówi szef jednej z dużych polskich firm odzieżowych. Jego zdaniem Abris, który w Etosie jest już od 2010 r., nadal będzie próbował sprzedać tę firmę, ale na rynku prywatnym. – Nie chcę mówić, że droga do rynku publicznego jest zamknięta, ale z pewnością stała się znacznie bardziej kręta, długa i wyboista – dodaje jeden z analityków pragnących zachować anonimowość.

Na koniec 2014 r. sieć Diverse liczyła 34 tys. mkw. (ok. 270 sklepów), do 2019 r. miała urosnąć do 80 tys. mkw.