Euro ucieszy hotelarzy

Jednym z powodów do zadowolenia będzie możliwość podniesienia cen. Ale branża liczy przede wszystkim na większą frekwencję

Publikacja: 05.11.2009 16:11

Już dziś część hoteli, zwłaszcza cztero- i pięciogwiazdkowych, podaje ceny za noclegi w euro albo w euro i w złotych. Definitywne odejście od złotego zlikwiduje te podwójne stawki. Zniknie problem ich wzajemnego przeliczania, a cenniki staną się bardziej zrozumiałe.

– Teraz ceny się różnią. Te wyrażone w euro są od tych podawanych w złotych wyższe, niż wynikałoby to z samego przeliczenia kursów – twierdzi Krzysztof Łopaciński, prezes Instytutu Turystyki. Ważniejsze będzie jednak uproszczenie systemu rozliczeń finansowych hoteli. Na przykład, część kontraktów, zwłaszcza tych dotyczących turystyki grupowej, negocjowana jest obecnie w euro.

– Przy dużych wahaniach kursów trudno o stabilizację przychodów – uważa Kazimierz Kowalski, prezes Polish Prestige Hotels. Ale brak tych wahań może czasem mieć także i minusy. – Na zmianach wartości złotego można stracić, ale można też zarobić. Nie będzie tych możliwości w strefie euro – zaznacza Krzysztof Łopaciński.

Branża hotelarska spodziewa się po eurowalucie wzrostu cen. O ile? – Dziś trudno to jeszcze ocenić – mówi prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego Aleksander Pietyra. – Ale prawdopodobieństwo podwyżek potwierdzają doświadczenia innych państw, które już euro wprowadziły – dodaje.

Podobne przekonanie ma zresztą większość przedstawicieli branży. Według prezesa Łopacińskiego, podwyżki nie będą znaczne – około 10 proc. Są jednak wśród hotelarzy zdania, że mogą być wyższe. Hotelarze nie ukrywają, że chcieliby wyższych stawek, co podniosłoby przychody. Zwłaszcza że ceny hoteli w Polsce, w porównaniu z obiektami podobnego standardu za granicą, należą do najniższych w Europie. W dodatku dotychczasowe stawki jeszcze bardziej obniżył kryzys. W niektórych hotelach w Warszawie ceny w porównaniu z ubiegłorocznymi spadły 0 10–25 proc. Niektóre hotele proponują nawet rabaty 30–40-procentowe poniżej cen katalogowych.

Trudno natomiast przewidzieć, jak na działalność hoteli wpłynie spodziewany ogólny wzrost kosztów – euro zamiast złotego może podwyższyć np. koszt dostawy mediów lub zwiększyć wydatki na niezbędne inwestycje.

Hotelarze liczą jednak, że wprowadzenie euro zwiększy atrakcyjność Polski jako partnera handlowego. A to przyspieszy wymianę gospodarczą i przyciągnie nowych gości z zagranicy. Zwiększy się także liczba organizowanych spotkań i konferencji.

Tymczasem poprawa frekwencji jest teraz branży najbardziej potrzebna. Już na początku roku liczba gości spadła o 13 proc. rok do roku. W drugim kwartale ten spadek jeszcze się pogłębił – do 15 proc. A część hoteli sygnalizowała obniżenie frekwencji nawet o 25–30 proc. W ślad za frekwencją poszybowały w dół wyniki finansowe. W niektórych przypadkach spadki przychodów przekraczały jedną trzecią obrotów z ubiegłego roku.

Według Cushman & Wakefield, w ostatnich miesiącach zmniejszył się popyt na organizację konferencji, szkoleń i spotkań integracyjnych, które są znaczącym źródłem przychodów branży. Hotele odczuły także cięcia w wydatkach firm na podróże służbowe.

Jeden z potentatów w polskiej branży hotelarskiej – Orbis – w ubiegłym miesiącu przyznał, że sprzedaż całej grupy kapitałowej (włącznie z segmentem turystyki wyjazdowej i przewozami pasażerskimi) była w trzecim kwartale o 12 proc. niższa niż rok wcześniej, a przyczyną była właśnie mniejsza frekwencja w hotelach. Zarząd podkreślał, że nie spełniły się nadzieje na ożywienie ruchu wypoczynkowego w lecie. Nie dopisali także klienci korporacyjni.

– Trudno oczekiwać, aby miało się to zmienić w czwartym kwartale, który w branży zwyczajowo należy do słabszych – mówił prezes Jean Philippe Savoye.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego