Ponad 100 mln zł skonsolidowanych przychodów, przy rentowności netto na poziomie 15 proc., to cele finansowe Tety na bieżący rok. W 2007 r. wpływy wyniosły 63 mln zł, a zarobek netto 9,4 mln zł.
Jeśli wrocławskiej spółce uda się zrealizować zamierzenia (przedstawiciele spółki podkreślają, że nie jest to oficjalna prognoza), wzrost sprzedaży przekroczy 58 proc., a zysk netto sięgnie blisko 60 proc. Dla porównania, krajowy rynek IT, według prognoz, nie powiększy się w tym roku o więcej niż 20 proc.
Organicznie znacznie wolniej
- Nasze szacunki dotyczące wyników w całym 2008 r. uwzględniają wpływ przejęć, nad którymi pracujemy - zastrzegł Jerzy Krawczyk, prezes Tety. Przyznał, że gdyby nie akwizycje, obroty przedsiębiorstwa rosłyby w tempie zbliżonym do tego, w jakim rośnie cała branża.
Teta na początku maja powinna sfinalizować umowę zakupu 86 proc. udziałów węgierskiego producenta oprogramowania do zarządzania zasobami ludzkimi (HR). Inwestycja pochłonie 31,5 mln zł. Zostanie sfinansowana ze środków własnych i pieniędzy z zeszłorocznej emisji akcji.