Plotki o problemach finansowych Romana Karkosika spowodowały, że złożył on zawiadomienie do Komisji Nadzoru Finansowego. Inwestor uważa, że mogło dojść do świadomej manipulacji informacją w celu zbicia kursów jego akcji, zwłaszcza Impexmetalu. Plotki dotyczyły 45 milionów dolarów pożyczki, jaką Elliott Associates udzielił Karkosikowi na objęcie nowej emisji akcji Alchemii. W szumie medialnym wokół zawiadomienia do KNF i plotek o utracie płynności przez inwestora warto wiedzieć, jaką firmą jest Elliott.
Interesująca jest już obecność Wiktora Śliwińskiego z ramienia Elliotta w radzie nadzorczej Alchemii. Zasiada on w radach nadzorczych kilku spółek w Polsce, ale zwykle tam, gdzie Elliott jest akcjonariuszem. Jak tłumaczone jest zaangażowanie Śliwińskiego w radzie Alchemii? To sprawny menedżer. Owszem, sprawny, tyle tylko, że w interesach Elliotta.
Być może nie wszyscy wiedzą, że to właśnie ten fundusz kilka lat temu nie wahał się wejść w spór nawet z rządem Argentyny o wykup papierów dłużnych.
Idźmy dalej. Ten fundusz specjalizuje się w różnego rodzaju inwestycjach w tak zwane distressed assets (dosłownie aktywa dotknięte nieszczęściem). Ma jedną zaletę: pieniądze można dostać szybko. A samemu Karkosikowi, gdy brał pożyczkę, najwyraźniej zależało na czasie. Dlatego nie zwrócił się do banku.
Ale za czas trzeba zapłacić. Rynek to wie. Pożyczki od Elliotta mają na nim mniej więcej taką samą opinię, jak pożyczki Providenta wśród osób fizycznych.