Na największym z działających w Polsce portali pożyczkowych Kokos.pl zarejestrowanych jest ponad 7 tys. użytkowników, a każdego dnia przybywa kolejne 80 - 100 osób. Wartość udzielonych pożyczek przekroczyła już 350 tys. zł. Każdego dnia prowadzonych jest ok.
30 aukcji, a średnia wartość udzielanej pożyczki to 900 zł. Średnia wysokość oprocentowania wynosi 15 proc. w skali roku, przy czym największą popularnością cieszą się aukcje trzymiesięczne, oprocentowane na 28 proc. w skali roku (po trzech miesiącach zyskuje się 7 proc.).
Co ciekawe, na portalach pożyczkowych mnóstwo jest ludzi przedsiębiorczych. Wiele osób chce pożyczone pieniądze przeznaczyć na własny biznes. - Potrzebuję 3 tys. zł na nową formę działalności - prowadzenie zajęć z tańca jazzowego. Posiadam państwowe uprawnienia instruktora tańca sportowego i doświadczenie. Mam propozycję współpracy z trzema klubami. Potrzebuję pożyczki na małą kampanię marketingową oraz zakup specjalistycznych płyt CD. Spodziewam się ruszyć z zajęciami pod koniec maja. Zarobki szacuję na 3 do 5 tys. zł miesięcznie - pisze osoba podpisująca się nickiem Jazz. - Z naszej analizy wynika, że użytkownicy dzielą się na dwie grupy. Pierwsza to osoby młode, wykształcone i pracujące, nielubiące tracić czasu na stanie w kolejkach w placówkach bankowych - mówi Dorota Janik, rzecznik prasowy firmy Blue Media, która stworzyła portal Kokos.pl. Do drugiej grupy należą mieszkańcy mniejszych miejscowości, w których poziom penetracji usługami finansowymi jest niewielki.
Sukces dwóch innych portali - Monetto.pl i Finansowo.pl - które również na początku tego roku rozpoczęły działalność, jest nieco mniej spektakularny. Na Monetto każdego dnia toczy się 30 aukcji, ale tylko ok. 25 proc. potencjalnych pożyczkobiorców udaje się zdobyć potrzebne środki (na Finansowo.pl ten odsetek jest jeszcze niższy). Zdecydowanie więcej osób chce pożyczać na cele konsumpcyjne: zakup nowego samochodu, remont mieszkania czy spłatę zaległych rachunków.
Rynek social lending raczej nie ma szans wyrosnąć na konkurencję, która zagrozi tradycyjnym usługom bankowym. Eksperci są zdania, że jest raczej ich uzupełnieniem, przy czym daje użytkownikom możliwość transparentnego obrotu środkami finansowymi. Pożyczkodawcy wykorzystują go jako możliwość zainwestowania pieniędzy na warunkach korzystniejszych w porównaniu z tymi, jakie oferują bankowe lokaty. - Nie można jednak zapominać o wartości dodanej, którą wnosi możliwość pomagania innym, np. poprzez wsparcie ich biznesu - mówi Dorota Janik.