Dane o PKB przerwały przecenę?

Gospodarka amerykańska radziła sobie w II kwartale znacznie lepiej, niż oczekiwano. Są też jednak nadal argumenty za cięciem stóp przez Fed. Wyprzedaż na Wall Street więc mocno wyhamowała, choć kolejne raporty firm przyniosły nowe rozczarowania.

Publikacja: 26.07.2024 06:00

Dane o PKB przerwały przecenę?

Foto: Bloomberg

Czwartkowa sesja w USA zaczęła się od nieznacznych zmian. S&P 500 i Nasdaq Composite balansowały między nieznacznymi zwyżkami i spadkami. Dzień wcześniej na Wall Street doszło do największej przeceny od 2022 r. Inwestorzy byli w środę rozczarowani wynikami Tesli oraz koncernu Alphabet, a na ich nastroje źle wpływała też niepewność polityczna. S&P 500 spadł wówczas o 2,3 proc., a Nasdaq Composite zniżkował o 3,6 proc. Przecena w USA przerodziła się w falę spadków na giełdach Azji i Europy. Japoński indeks Nikkei 225 spadł w ciągu czwartkowej sesji aż o 3,3 proc. Francuski CAC 40 tracił natomiast po południu około 2 proc., a włoski FTSE MIB spadał o 2,6 proc.

Lepiej od oczekiwań

Wpływ na emocje inwestorów miały najnowsze dane z gospodarki amerykańskiej. Po ich publikacji kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy zaczęły rosnąć. PKB USA zwiększył się w II kwartale o 2,8 proc., podczas gdy średnio prognozowano jego wzrost o 2 proc. (To dane annualizowane, czyli liczone kwartał do kwartału w tempie rocznym). Tempo zwyżki PKB wyraźnie więc przyspieszyło, po tym jak w pierwszych trzech miesiącach roku wyniosło 1,4 proc. Ze wstępnych danych za II kwartał wynika, że konsumpcja prywatna wzrosła wówczas o 2,3 proc., czyli bardziej, niż oczekiwano. Inflacja PCE wyniosła w ciągu kwartału 2,9 proc., a spodziewano się, że sięgnie 2,7 proc.

Lekko pozytywne zaskoczenie napłynęło z rynku pracy. Liczba składanych po raz pierwszy zasiłków dla bezrobotnych spadła w zeszłym tygodniu w USA do 235 tys. z 245 tys., a oczekiwano jej spadku do 239 tys. Tymczasem zamówienia na dobra trwałego użytku spadły w czerwcu aż o 6,6 proc., podczas gdy spodziewano się ich wzrostu o 0,3 proc. (Jednak po wyłączeniu środków transportu ze statystyk zamówienia wzrosły o 0,5 proc., podczas gdy prognozowano ich zwyżkę o 0,2 proc.). To dało inwestorom nadzieję, że Fed, mimo dobrych danych o PKB, może niedługo zacząć obniżać stopy procentowe.

Choć wcześniej pojawiły się spekulacje, że amerykańska Rezerwa Federalna może obciąć stopy już 31 lipca, to po publikacji danych o PKB i zamówieniach barometr CME Fed Watch wskazywał, że prawdopodobieństwo takiego ruchu wynosi tylko 6,7 proc. Wrześniowe cięcie stóp było natomiast wyceniane na 100 proc.

– Wyższe, niż się spodziewano, odbicie PKB w II kwartale powinno sprawić, że Fed będzie czuł się bardziej komfortowo z utrzymaniem polityki pieniężnej bez zmian w przyszłym tygodniu. Jednak ostatnie zmiany warunków panujących na rynku pracy i oznaki wolniejszego wzrostu cen nadal są silnym argumentami za cięciem stóp na wrześniowym posiedzeniu – twierdzi Stephen Brown, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.

Czytaj więcej

Kamala Harris to kłopotliwa kandydatka

– Gospodarka USA latała w II kwartale, a wzrost PKB okazał się dużo lepszy od prognoz. Choć inflacja nieco wyhamowała, to wciąż jest wyższa, niż wielu ludzi miało nadzieję. Ten koktajl da Fedowi ból głowy przed przyszłotygodniowym posiedzeniem. Prawdopodobnie zobaczymy spadek oczekiwań co do obniżek stóp, a podwyższona zmienność raczej nie zniknie z rynków – ocenia natomiast Neil Birrell, dyrektor inwestycyjny w firmie Premier Miton.

– Wielką niewiadomą jest to, czy tak solidne tempo wzrostu gospodarczego może zostać utrzymane w dalszej części cyklu. W odróżnieniu od sytuacji w Europie sądzimy, że niższe stopy procentowe Fedu będą miały w tym roku minimalny wpływ na popyt krajowy. Jest też mało miejsca na pozytywne niespodzianki, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy. Podwyższona niepewność polityczna, związana z listopadowymi wyborami prezydenckimi, może jednak tworzyć niekorzystne warunki dla amerykańskiego wzrostu gospodarczego. Zwłaszcza jeśli wyścig będzie wyrównany, co miałoby negatywne skutki dla wydatków konsumenckich oraz inwestycji biznesowych – prognozuje Matthew Ryan, szef działu analiz rynkowych Ebury.

Czas rozczarowań

– Mamy teraz dużo niepewności na rynku. Jest pewna aura sceptycyzmu w kwestii tego, jak sztuczna inteligencja może wpłynąć na zyskowność i produktywność spółek, przynajmniej w krótkim terminie. Rynek chce widzieć efekty – twierdzi Yung-Yu Ma, dyrektor inwestycyjny w firmie BMO Wealth Management.

Papiery Nvidii zniżkowały o 3 proc. po otwarciu czwartkowej sesji na Wall Street. Alphabet zniżkował wówczas tylko o 0,2 proc. Akcje Tesli odrabiały natomiast część strat ze środy, zyskując 1,7 proc.

Rozczarowanie wśród inwestorów wzbudziły nie tylko wyniki niektórych amerykańskich firm technologicznych, mocno zaangażowanych w prace nad sztuczną inteligencją. Akcje Forda traciły na początku czwartkowej sesji 13 proc., po tym jak ten koncern motoryzacyjny opublikował wyniki gorsze od prognoz. Jego zysk na akcję wyniósł 47 centów, a średnio spodziewano się 68 centów. W Europie rozczarowały raportami kwartalnymi m.in. Nestlé i Kering, czyli holding, do którego należy dom mody Gucci. Akcje pierwszej z tych firm traciły w czwartek po południu 4,8 proc., a drugiej – 7 proc. Papiery firmy Universal Music tąpnęły natomiast o 30 proc. Choć mogła się ona pochwalić wzrostem przychodu w II kwartale o 8,7 proc., do 2,9 mld euro, ale inwestorom nie spodobało się, że jej przychody ze streamingu spadły o 4,2 proc.

– Mamy rozczarowanie za rozczarowaniem. Może więc wzrost gospodarczy jest słabszy, niż sugerują dane, i może czas na to, by dokonać trochę zmian alokacji w odniesieniu do wielkich amerykańskich koncernów technologicznych – uważa Florian Ielpo, szef działu analiz makroekonomicznych w Lombard Odier Asset Management.

Część ekspertów wskazuje jednak, że korekty mogą być dobrą okazją do tańszych zakupów akcji atrakcyjnych spółek. – Można się spodziewać większej zmienności na rynkach, zwłaszcza blisko wyborów prezydenckich. Tak długo jak gospodarka będzie unikała recesji, obecny rynek byka będzie kontynuowany w 2024 i 2025 r. Będziemy więc mogli korzystać z korekt na giełdzie, które będziemy mieć po drodze – prognozuje Chris Zaccarelli, analityk z Independent Advisors Alliance.

Gospodarka światowa
Kamala Harris to kłopotliwa kandydatka
Materiał Promocyjny
Financial Controlling Summit
Gospodarka światowa
PKB USA znacznie lepszy od prognoz
Gospodarka światowa
Gorsza chińska koniunktura ciąży wynikom spółek z Europy
Gospodarka światowa
Giganty technologiczne nie wprawiły Wall Street w euforię
Gospodarka światowa
Alphabet miał wyniki lepsze od prognoz, ale rynku to nie przekonało
Gospodarka światowa
Tesla rozczarowała wynikami