Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 24.02.2025 12:00 Publikacja: 03.12.2023 21:00
Geert Wilders, przewodniczący holenderskiej Partii Wolności, chce być premierem Niderlandów. Jego stronnictwo uzyskało najlepszy wynik wyborczy, ale musi znaleźć koalicjantów do swojego rządu. Fot. Robin van Lonkhuijsen/ANP/AFP
Foto: ROBIN VAN LONKHUIJSEN
Wynik wyborów parlamentarnych w Niderlandach miał prawo wywołać niepokój wśród unijnych dygnitarzy z Brukseli. Wszak w zamożnym kraju zaliczanym do serca strefy euro i Unii Europejskiej najwięcej głosów zdobyło stronnictwo uznawane za „skrajnie prawicowe”, które kiedyś rozważało kwestię nexitu, czyli opuszczenia przez Niderlandy Unii Europejskiej. Mowa o Partii Wolności (VVD) kierowanej od 2006 r. przez Geerta Wildersa, jednego z najbardziej rozpoznawalnych europejskich prawicowych populistów. Zdobyła ona w niedawnych wyborach 23,5 proc. głosów, podczas gdy dwa lata wcześniej uzyskała 10,8 proc. Taki skok poparcia jest wyraźnym sygnałem, że Holendrzy odwracają się od swoich tradycyjnych elit politycznych. Do puli głosów obywateli niezadowolonych z polityki elit należy też doliczyć te, które zdobyła partia BBB, będąca ruchem protestu farmerów przeciwko drakońsko zaostrzanym regulacjom ekologicznym. Zdobyła ona 4,7 proc. głosów, podczas gdy w 2021 r. tylko 1 proc. (W marcu BBB wygrała wybory samorządowe i zdobyła 16 miejsc w Senacie, stając się tam największą partią.) Partie „antysystemowe” zdołyby więc w wyborach duże poparcie. Czy pozwoli im to jednak na skuteczne rządzenie? I czy rzeczywiście kwestia nexitu może powrócić i stać się problemem dla Europy?
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Euro stało się w poniedziałek najmocniejsze od miesiąca wobec dolara, a sesja na giełdzie we Frankfurcie zaczęła się od wzrostów. W ten sposób inwestorzy reagowali na wyniki wyborów parlamentarnych w Niemczech.
Jego nielegalne transakcje instrumentami pochodnymi doprowadziły do bankructwa 230-letniego Barings Banku. Został za to skazany na cztery lata więzienia.
To będzie oznaczać znacznie więcej biznesu dla Ameryki – powiedział prezydent Donald Trump, gdy w lutym zawiesił stosowanie symbolicznego Foreign Corrupt Practises Act, który zabraniał korumpować zagranicznych urzędników w celu zdobycia kontraktów.
Pouczający jest przypadek Mountain Pass – przez pewien czas jedynej amerykańskiej kopalni metali ziem rzadkich. Owa odkrywka, położona przy granicy stanów Kalifornia i Newada, działała od 1952 r., zapewniając światu m.in. europ do produkcji telewizorów kolorowych.
Problem z metalami ziem rzadkich nie polega na tym, że niemal połowa ich znanych złóż znajduje się w Chinach. Dużo większym zagrożeniem jest to, że Państwo Środka niemal zmonopolizowało przetwórstwo ważnych strategicznie kopalin.
Jak wynika z badania exit poll, wybory w Niemczech wygrał blok CDU/CSU. Ugrupowanie Friedricha Merza zdobyło 28,5-29 proc. głosów, więc nie będzie mogło rządzić samodzielnie.
Euro stało się w poniedziałek najmocniejsze od miesiąca wobec dolara, a sesja na giełdzie we Frankfurcie zaczęła się od wzrostów. W ten sposób inwestorzy reagowali na wyniki wyborów parlamentarnych w Niemczech.
To będzie oznaczać znacznie więcej biznesu dla Ameryki – powiedział prezydent Donald Trump, gdy w lutym zawiesił stosowanie symbolicznego Foreign Corrupt Practises Act, który zabraniał korumpować zagranicznych urzędników w celu zdobycia kontraktów.
Pouczający jest przypadek Mountain Pass – przez pewien czas jedynej amerykańskiej kopalni metali ziem rzadkich. Owa odkrywka, położona przy granicy stanów Kalifornia i Newada, działała od 1952 r., zapewniając światu m.in. europ do produkcji telewizorów kolorowych.
Problem z metalami ziem rzadkich nie polega na tym, że niemal połowa ich znanych złóż znajduje się w Chinach. Dużo większym zagrożeniem jest to, że Państwo Środka niemal zmonopolizowało przetwórstwo ważnych strategicznie kopalin.
Druga połowa zeszłego tygodnia w wykonaniu europejskich rynków akcji wypadła dość blado. Mało który podjął starania wymazania środowej wyprzedaży, a to nie wróży nic dobrego na ostatni tydzień miesiąca.
Rynki jak na razie liczą na idealny scenariusz, w którym w Berlinie powstanie rząd zdolny zreformować gospodarkę RFN. Inwestorów może jednak rozczarować powstanie „zgniłej” koalicji z lewicą lub wystraszyć ewentualny dobry wynik nacjonalistów z AfD.
Powiew optymizmu z przemysłu i rozczarowanie w usługach – tak można podsumować wstępne odczyty PMI za luty ze strefy euro oraz jej największych gospodarek: Niemiec i Francji.
Niemcy pójdą do urn wyborczych 23 lutego, wszystkie niemieckie partie składają więc różnorakie obietnice, w tym cięcia podatków, wyższe inwestycje publiczne i podwyżki emerytur w celu stymulowania wzrostu. Wszystkie wiążą się z dużymi kosztami.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas