Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 02.04.2025 01:14 Publikacja: 29.10.2023 21:00
Włoska premier Giorgia Meloni zdecydowała się na poluzowanie celów fiskalnych na najbliższe lata.
Foto: Alessia Pierdomenico/Bloomberg
Czy krajom południa strefy euro grozi kryzys zadłużenia podobny do tego, który trwał od 2009 r. przez następne kilka lat? Tamten polegał m.in. na gwałtownej wyprzedaży i wzroście rentowności obligacji m.in. Grecji, Portugalii, Włoch czy Hiszpanii. Tym razem uwagę wzbudził wzrost rentowności włoskich obligacji dziesięcioletnich, która niedawno przekroczyła 5 proc., czyli poziom, którego nie obserwowano od 2012 r. Spread pomiędzy nią a dochodowością podobnych obligacji niemieckich przebił zaś pułap 200 pkt baz. Oczywiście Włochy nie są jedynym krajem, który w ostatnich kilkunastu miesiącach doświadcza istotnego wzrostu rentowności swoich papierów. Poszły one w górę też w innych państwach, w ślad za oczekiwaniami inwestorów dotyczącymi stóp procentowych. Włochy są jednak krajem mocno zadłużonym. Ich dług publiczny może na koniec 2023 r. wynieść 140 proc. PKB (co i tak będzie pewnym postępem, w pandemicznym 2020 r. sięgał 154,9 proc. PKB). W przyszłym roku będą musiały zrolować dług wart aż 24 proc. PKB. W takich warunkach o potknięcie fiskalne jest niezwykle łatwo. Na jesieni zeszłego roku rynki zmiotły brytyjski rząd kierowany przez Liz Truss, gdy zdecydowała się na dużą obniżkę podatków. Truss miała wówczas budżet w relatywnie o wiele lepszej kondycji niż włoski rząd kierowany przez Giorgię Meloni.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Rynki okryła mgła niepokoju związanego za zapowiedzianymi przez Trumpa podwyżkami ceł, które mają objąć niemal wszystkie kraje.
Szybciej, prościej, bardziej dynamicznie – tego dziś oczekują klienci od branży leasingowej. Chodzi o błyskawiczne decyzje, minimalne formalności i pełną integrację usług finansowych.
Giełda amerykańska zbliża się do końca najgorszego kwartału w porównaniu z resztą świata od lat 80. ubiegłego wieku.
Napięcia w relacjach transatlantyckich przełożyły się na słabe notowania akcji części amerykańskich firm zbrojeniowych. To mocno kontrastuje choćby z silnymi zwyżkami papierów producentów uzbrojenia i sprzętu wojskowego ze Starego Kontynentu.
Po głębokich ubiegłorocznych spadkach popyt na samochody elektryczne na kluczowych unijnych rynkach w tym roku niespodziewanie wzrósł.
Najnowsze dane dotyczące preferowanego wskaźnika inflacji Rezerwy Federalnej wykazały, że ceny w lutym wzrosły bardziej niż oczekiwano, a inflacja utrzymała się powyżej docelowego poziomu 2 proc. ustalonego przez Fed.
W tym tygodniu przypada 25. rocznica pęknięcia bańki technologicznej. Biorąc pod uwagę dotychczasową korektę akcji technologicznych w 2025 r., szczególnie w USA, można się zastanowić, czy nadchodzi czas kolejnej. Według analityków Goldman Sachs, to nam nie grozi.
Przed nami prawdopodobnie kluczowe dni, jeśli chodzi o cła, którymi straszy amerykański prezydent. Inwestorzy na Starym Kontynencie wahali się dość długo, ale wreszcie uciekają od akcji w stronę obligacji.
Japoński indeks Nikkei 225 spadł w poniedziałek aż o 4,05 proc. Po silnej przecenie na giełdach azjatyckich doszło do wyprzedaży na parkietach Europy.
Napięcia w relacjach transatlantyckich przełożyły się na słabe notowania akcji części amerykańskich firm zbrojeniowych. To mocno kontrastuje choćby z silnymi zwyżkami papierów producentów uzbrojenia i sprzętu wojskowego ze Starego Kontynentu.
W marcu wskaźnik Ifo Employment Barometer spadł do 92,7 punktów, z 93,0 punktów w lutym. – Sytuacja na rynku pracy pozostaje trudna – mówi Klaus Wohlrabe, szef badań w Ifo.
Porsche i Mercedes są jednymi z najbardziej dotkniętych, ponieważ wydaje się, że istnieje znaczna różnica między ich sprzedażą w USA a produkcją w USA. BMW radzi sobie lepiej - prawdopodobnie dlatego, że produkuje już około 18 proc. swoich samochodów w USA.
Zapowiedź nałożenia od 3 kwietnia przez USA 25-procentowych ceł na import samochodów sprowokowała wyprzedaż akcji firm motoryzacyjnych.
Amerykański prezydent rozpoczyna wojnę handlową, której konsekwencją będzie wzrost cen samochodów zarówno w Europie, jak i w USA – oceniają analitycy.
Rosnące obawy dotyczące taryf obniżają zaufanie amerykańskich konsumentów do najniższego poziomu od czterech lat. A miara przyszłych oczekiwań w badaniu Conference Board osiągnęła najniższy poziom od 12 lat.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas