– Reputacja Hidroelectriki i przewidywany bardzo duży rozmiar transakcji są dowodem na to, że lokalny rynek akcji osiągnął wysoki poziom dojrzałości i atrakcyjności. Sukces oferty wielkości Hidroelectriki znacząco przyczyni się do wzrostu zaufania lokalnych przedsiębiorców i inwestorów do potencjału rynku kapitałowego. Wejście na giełdę otwiera nowe możliwości, w tym także dla Rumunów, którzy chcą kupić i posiadać udziały w jednej ze strategicznych rumuńskich spółek – komentuje Radu Hanga z władz giełdy w Bukareszcie.
Samo IPO, gdzie rolę globalnych koordynatorów pełnią tak uznane globalne marki jak Citigroup, Erste, Jefferies oraz Morgan Stanley, na razie przebiega pomyślnie i z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że zakończy się sukcesem. Już na początku IPO książka popytu w transzy instytucjonalnej została pokryta w całości. Dopisali również inwestorzy indywidualni. Zapisy dla nich kończą się w poniedziałek, a już teraz ich wartość przekroczyła 260 mln euro, co praktycznie wyczerpuje pulę dostępnych dla nich akcji i jest zapowiedzią redukcji. Emocje towarzyszące tej ofercie są więc ogromne.
Rumuński rynek akcji na radarach inwestorów
IPO Hidroelectrica, czyli największa w tym roku oferta akcji na Starym Kontynencie, otwiera przed Bukaresztem nowe szanse i możliwości. Analitycy mówią wprost: czuć nową energię.
– Jest to bardzo ważna transakcja dla Rumunii, szczególnie w kontekście starań o promocję do grona rynków wschodzących według metodologii MSCI – mówi Adrian Tanase, prezes giełdy w Bukareszcie.
– Na rynku dało się ostatnio odczuć nową energię. Po rozpoczęciu handlu oczekuje się dużego wzrostu płynności i rozpoznawalności giełdy rumuńskiej. Większa płynność rynkowa i rozpoznawalność zarówno na poziomie krajowym, jak i przynajmniej europejskim, jeśli nawet nie międzynarodowym, byłyby pozytywnymi czynnikami z perspektywy giełdy w Bukareszcie. Bardziej prawdopodobny stanie się także awans do grona rynków wschodzących – dodaje Claudiu Cazacu.
O ile bowiem rynek rumuński jest zaliczany do rozwijających się według metodologii FTSE Russell (stało się to w 2020 r.), to wciąż walczy o to, by podobny awans zaliczyć według metodologii MSCI, która ma zdecydowanie większe znaczenie dla globalnych inwestorów. Liczby zaczynają także grać na korzyść Rumunii. Kapitalizacja tamtejszego rynku w ciągu trzech lat zwiększyła się o prawie 50 proc. Liczba inwestorów w tym czasie wzrosła z około 55 tys. do prawie 142 tys. Obroty na rynku akcji po pięciu miesiącach wyniosły 703 mln euro, co jednak jest aż o blisko 45 proc. gorszym wynikiem niż rok wcześniej, jednak generalnie w tym roku większość europejskich giełd zanotowała wyraźny spadek aktywności inwestorów. Debiut Hidroelectriki zapewne jednak mocno poprawi te statystyki. Wiatr w żagle łapie też odpowiednik polskiego NewConnect, czyli rynek AeRO, którego kapitalizacja przebiła 2 mld euro.