O ile większość europejskich indeksów giełdowych zaczęła poniedziałkową sesję od niewielkich zwyżek, to szybko znalazła się na minusie. WIG20 tracił po południu nawet 3,9 proc., a indeks WIG-Ukraine zniżkował o prawie 5 proc. Do panicznej wyprzedaży doszło na giełdzie w Moskwie. Indeks Moex spadał o 12 proc., a denominowany w dolarach indeks RTS zniżkował o 16 proc. Od listopada stracił on już 28 proc. Rubel tracił 3 proc. wobec dolara, a po południu kurs dochodził do 79,5 rubla. Wrócił więc na poziom z wiosny 2020 r.
Nerwowe reakcje rynków były skutkiem sprzecznych informacji dotyczących konfliktu na Ukrainie. Jeszcze rano inwestorzy mieli nadzieję, że dojdzie do spotkania amerykańskiego prezydenta Joe Bidena z rosyjską głową państwa Władimirem Putinem. – Znów rynki usłyszały, to co chciały usłyszeć, ignorując narastanie przemocy i inne punkty zapalne – wskazuje Michael Hewson, analityk CMC Markets.
Później jednak, Dmitrij Pieskow, rzecznik Putina, stwierdził, że planowanie ewentualnego spotkania jest jeszcze przedwczesne. Rynek uznał więc, że ryzyko rosyjskiej inwazji na Ukrainę wzrosło. Zwłaszcza że Rosja ogłosiła, że zabiła pięciu ukraińskich żołnierzy, którzy rzekomo próbowali wtargnąć transporterami opancerzonymi w jej granice.
Pojawiły się też przecieki dotyczące nowych sankcji wymierzonych w Rosję. Według agencji Reutera, administracja Bidena przygotowuje pakiet sankcji obejmujący m.in. zakaz prowadzenia przez amerykańskie instytucje finansowe transakcji na zlecenie rosyjskich banków. Zakaz ten ma zostać wprowadzony w życie, jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę. Nowe sankcje mają mocno ograniczyć rosyjskim bankom prowadzenie transakcji dolarowych, ale nie będą wiązać się z zamrożeniem ich aktywów. Jako potencjalne cele sankcji wskazywane są m.in.: Sbierbank, VEB, VTB i Gazprombank. Papiery Sbierbanku zniżkowały więc podczas poniedziałkowej sesji o 18 proc., a od szczytu z października straciły już 45 proc.