Po raz pierwszy od maja, w październiku, w Stanach Zjednoczonych przybyło miejsc pracy. Na uwagę zasługuje też to, że nowych etatów utworzono w USA w minionym miesiącu więcej, niż prognozowano.
Ta kolejna optymistyczna informacja gospodarcza ze Stanów wydaje się potwierdzać zastrzeżenia wielu ekonomistów, a także polityków uważających za co najmniej przedwczesną decyzję Fed o rozpoczęciu właśnie teraz drugiej rundy skupowania aktywów na wielką skalę w celu wspomożenia wzrostu gospodarczego. Mimo że najnowsze dane pokazywały większy od spodziewanego wzrost sprzedaży detalicznej, a także szybszy rozwój produkcji przemysłowej i usług.
[srodtytul]Dobrze jeszcze nie jest[/srodtytul]
Październikowe dane lepsze od spodziewanych nie oznaczają jeszcze, że na amerykańskim rynku pracy już wszystko w porządku. W dobrych czasach stopa bezrobocia nie przekracza tam 5 proc., a teraz nadal wynosi 9,6 proc., z czego wynika, że przyrost zatrudnienia w jednym miesiącu nie może zniwelować skutków zapaści trwającej dwa lata i skutkującej zlikwidowaniem ponad 0śmiu milionów miejsc pracy.
Poza tym na początku ożywienia na rynku pracy stopa bezrobocia może nawet nieco wzrosnąć, bo poprawa koniunktury zachęca wielu Amerykanów do ponownego rejestrowania się w urzędach zatrudnienia w nadziei, że po wielu miesiącach niepowodzeń wreszcie znajdą pracę.