Bank Japonii skapitulował

Japoński bank centralny ugiął się pod presją rząd Shinzo Abe i będzie mocniej niż dotychczas walczył z deflacją, stymulując gospodarkę. Niemiecki Bundesbank ostrzega już przed wojnami walutowymi

Aktualizacja: 16.02.2017 01:16 Publikacja: 23.01.2013 05:00

Masaaki Shirakawa, prezes Banku Japonii, ma przed sobą trudne zadanie: osiągnięcie celu inflacyjnego

Masaaki Shirakawa, prezes Banku Japonii, ma przed sobą trudne zadanie: osiągnięcie celu inflacyjnego wynoszącego 2 proc.

Foto: Bloomberg

Bank Japonii zapowiedział, że podniesie cel inflacyjny z 1 proc. do 2 proc. i będzie dalej luzował swoją politykę. Wielkość obecnie realizowanego programu skupu aktywów nie została zmieniona – do końca roku sięgnie on 101 bln jenów (1,1 bln USD), ale wraz z początkiem 2014 r. ma się zacząć nielimitowany czasowo program ilościowego luzowania polityki pieniężnej. Bank Japonii będzie skupował co miesiąc obligacje i bony skarbowe warte 13 bln jenów.

Lekkie rozczarowanie

Inwestorzy spodziewali się, że japoński bank centralny zacznie mocniej angażować się w walkę z deflacją, odkąd pod koniec zeszłego roku wybory parlamentarne wygrała Partia Liberalno-Demokratyczna premiera Abe. Podczas kampanii wyborczej obiecywała ona, że skłoni bank centralny do większego stymulowania gospodarki. Zapowiedzi te sprawiły, że przez ostatnie dwa miesiące jen osłabł o 13 proc. wobec dolara.

We wtorek japońska waluta umocniła się jednak wobec dolara, a tokijski indeks giełdowy Nikkei 225 spadł o 0,35 proc. Działania zapowiedziane przez Bank Japonii okazały się mniej zdecydowane niż spodziewali się inwestorzy.

– Zakupy obligacji będą nadal skoncentrowane głównie na krótszym końcu krzywej rentowności i nie zaczną się one dostatecznie szybko. Jednakże zapowiedź, że polityka pieniężna będzie luzowana aż do osiągnięcia celu inflacyjnego doprowadzi do dużych zakupów obligacji i w końcu przyniesie owoce, osłabiając jena – ocenia Kit Juckes, strateg z Societe Generale.

Niemieckie ostrzeżenie

Ugięcie się Banku Japonii pod presją rządu zaniepokoiło Jensa Weidmanna, prezesa niemieckiego Bundesbanku. – Widzimy już przypadki, np. na Węgrzech i w Japonii, gdzie nowe rządy mocno angażują się w politykę banków centralnych, domagając się luźniejszej polityki pieniężnej i grożąc autonomii banku centralnego. Konsekwencją tego może być polityzacja kursów wymiany walut i seria dewaluacji mających zwiększyć konkurencyjność gospodarek, czego jak dotąd szczęśliwie uniknęliśmy – ostrzega Weidmann.

Szef niemieckiego banku centralnego od dawna krytycznie ocenia również niekonwencjonalne działania Europejskiego Banku Centralnego, mające na celu zwalczanie kryzysu w strefie euro. We wtorek pojawiły się pogłoski, że Weidmann wkrótce zrezygnuje ze stanowiska. Pogłoski te zostały szybko zdementowane przez Bundesbank.

– Weidmann, którego instytucja służyła za wzór niezależności podczas tworzenia EBC, może mieć rację prognozując, że era niezależnej bankowości centralnej może dobiec końca – twierdzi Stephen King, główny ekonomista brytyjskiego banku HSBC.

[email protected]

Gospodarka światowa
Jak giełdy mogą zareagować na wynik wyborów w USA?
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Gospodarka światowa
Na czyje zwycięstwo stawia rynek?
Gospodarka światowa
USA: inwestorzy zaczęli wątpić w swoją strategię wyborczą
Gospodarka światowa
Komu sprzyjają fortuna i sondaże na ostatniej prostej kampanii?
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Gospodarka światowa
Czy hazard wykreuje prezydenta USA? Bukmacherzy lepsi niż Instytut Gallupa
Gospodarka światowa
Warren Buffett pozbywa się akcji Apple. Miliarder gromadzi gotówkę