Wniosek o upadłość złożył specjalny komisarz ds. zarządzania kryzysowego Kevyn Orr, powołany w marcu przez gubernatora stanu Michigan Ricka Snydera, by zrestrukturyzować sięgający 20 mld USD dług miasta. Orrowi nie udało się jednak osiągnąć porozumienia z wierzycielami. Ogłoszenie bankructwa, po formalnym zaaprobowaniu przez sąd federalny, oznaczać będzie, że to sąd zdecyduje, ile długu zostanie miastu umorzone i jak duże straty poniosą kredytodawcy.

Najbardziej dramatycznie zapowiadają się negocjacje z funduszami emerytalnymi, które zainwestowały w miejskie obligacje, a od których zależy wysokość emerytur pracowników miasta. Orr proponował za każdego dolara 10 centów, co oznaczałoby de facto, że emeryci dostaliby 10 proc. spodziewanych w ramach planów emerytalnych środków.

Problemy Detroit narastały od dziesięcioleci. W latach 50. Detroit było jednym z najbogatszych miast w USA. Swą potęgę zawdzięczało głównie gigantom samochodowym. Fabryki miały tam Ford, General Motors oraz Chrysler. W Detroit produkowano też m.in. samoloty, czołgi i amunicję, a także sprzęt AGD. Ale wraz z przeniesieniem przemysłu do tańszych okolic USA i do Chin czy Meksyku, czemu towarzyszył spadek wartości nieruchomości, miasto stopniowo traciło dochody. Liczba mieszkańców miasta, która w latach 50. wynosiła 1,8 miliona, spadła dziś do 700 tys.

Od 2008 roku Detroit wydaje rocznie około 100 mln dolarów więcej, niż przynoszą dochody. W ramach oszczędności nie działa już 40 proc. oświetlenia ulicznego, a parki miejskie po prostu się zamyka. Czas oczekiwania na interwencję policji po wezwaniu wydłużył się w tym roku do 58 minut.

Niektórzy ekonomiści nie wykluczają, że po wyczyszczeniu finansów Detroit jeszcze stanie na nogi. Zwłaszcza że stan finansów federalnych poprawia się. Agencja ratingowa Moody's zrewidowała właśnie z negatywnej do stabilnej prognozę wiarygodności kredytowej USA. Uzasadniła to m.in. spadkiem deficytu budżetowego i wprawdzie umiarkowanym, ale stałym rozwojem gospodarczym. Deficyt w 2015 r. ma spaść do 2,1 proc. PKB, z planowanych na bieżący rok 4 proc. – najmniej od 2008 r. i 7 proc. w 2012.