Datę ogólnonarodowego bojkotu wyznaczono na 24 sierpnia. Chodzi o zmianę wewnętrznej polityki spółki zezwalającej na wchodzenie do kawiarń z bronią tam, gdzie pozwala na to prawo stanowe. „Wiele matek nie zdaje sobie sprawy wchodząc z dziećmi do Starbucks, że ich dziecko stoi koło kogoś z naładowaną bronią" – mówi Shannon Watts, założycielka organizacji Moms Demand Action for Gun Sense. Grupa ma nadzieję, że zbierze w sobotę 25 tysięcy podpisów pod petycją, którą przekaże dyrektorowi generalnemu Starbucks Howardowi Schultzowi. Przypomina też głośno o incydencie, który w maju miał miejsce na Florydzie, gdzie w upuszczonej torebce jednej z klientek Starbucksa wypalił załadowany pistolet raniąc w nogę inną kobietę.

Do tej pory Starbucks postrzegał swoją politykę w sprawie noszenia broni jako neutralną i podobnie jak większość wielkich korporacji unikał angażowania się w sprawy mogące antagonizować konsumentów. Ogłoszony bojkot, mający na celu zmianę wewnętrznych regulacji w sprawie broni, wywiera jednak presję na największą na świecie sieć kawiarni na zajęcie konkretnego stanowiska w tej sprawie. Środowiska lewicowe tłumaczą, że przyzwolenie na noszenie broni kłóci się z progresywnym wizerunkiem spółki, a tymczasem jego lokalne coraz częściej zamieniają się miejsca spotkań właścicieli broni.

Na razie rzecznik spółki Zack Hutson tłumaczy, że zjawiskiem przemocy z udziałem broni palnej powinni się zajmować politycy, a tradycją Strabucksa jest dostosowywanie się do wymogów lokalnego prawa. Nie chcemy, aby nasze lokale stawały się sceną którejś ze stron – mówi Hutson. „Nasza polityka się nie zmieni". Mleko się jednak już wylało, bo zaledwie dwa tygodnie temu zwolennicy prawa do noszenia broni zorganizowali „Dzień wdzięczności dla Starbucksa", podczas którego przynoszono broń do lokali, tam gdzie było to dozwolone. Zrobiono to także w Newton w Connecticut, w miejscowości, gdzie w grudniu ubiegłego roku doszło do masakry dzieci.

Prawo w 43 stanach zezwala na noszenie przy sobie załadowanej broni. Z prawnego punktu widzenia Starbucks jednak prawo zabronienia klientom wchodzenia z bronią do swoich lokali, motywując to koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa klientów.

Tomasz Deptuła z Nowego Jorku