Chiński szok ciosem dla rynków wschodzących

Rynki wschodzące były już od dłuższego czasu pod presją, ale dewaluacja juana okazała się wstrząsem, który wepchnął je na terytorium bessy. Pod silną presją może się znaleźć m.in. Rosja.

Aktualizacja: 06.02.2017 20:38 Publikacja: 13.08.2015 06:00

Chiński szok ciosem dla rynków wschodzących

Foto: Bloomberg

Indeks rynków wschodzących MSCI Emerging Markets spadł od szczytu z września 2014 r. o 22 proc. Jest już na terytorium bessy i znajduje się najniżej od 2011 r. Jego przecena w ostatnich tygodniach to głównie skutek krachu giełdowego w Chinach oraz obaw przed tym, że chińskie spowolnienie gospodarcze uderzy rykoszetem w inne gospodarki wschodzące – od Brazylii po Rosję.

Obawy te podsyciła dewaluacja juana. W środę Ludowy Bank Chin zdecydował się na dalsze poluzowanie pasma wahań kursowych, a juan stracił blisko 2 proc. wobec dolara. W ciągu dwóch dni osłabł wobec amerykańskiej waluty o 4 proc., do najniższego poziomu od czterech lat. Rynki zinterpretowały to jako „strzał" w wojnie walutowej i zareagowały przeceną na giełdach azjatyckich, która szybko przeniosła się do Europy. Wyprzedawano też wiele walut z rynków wschodzących. Malezyjski ringitt i rosyjski rubel straciły w ciągu dwóch dni blisko 3 proc.

Słabe ogniwa

Fala uderzeniowa przetoczyła się przez giełdy wschodzące całego świata. Shanghai Composite stracił w środę 1,06 proc., indonezyjski indeks Jakarta Composite tąpnął o 3,1 proc., malezyjski FTSE KLCI spadł o 1,6 proc., indyjski Sensex – o 1,3 proc., turecki BIST 100 tracił w ciągu środowej sesji 1,6 proc., a węgierski BUX spadał w ciągu dnia o 0,6 proc. Moskiewski indeks giełdowy RTS obniżył się na początku środowej sesji blisko 1 proc. (później odrabiał straty). Osłabienie rubla i przecena na rynku naftowym sprawiły, że Rosja jest postrzegana przez inwestorów jako jedno z najsłabszych ogniw rynków wschodzących.

– Dewaluacja juana uderza w chiński popyt na produkty z rynków wschodzących – wskazuje Simon Quijano-Evans, główny strateg ds. rynków wschodzących w Commerzbanku. Wśród rynków najbardziej zagrożonych zawirowaniami w Chinach wymienia on Brazylię, Chile i Rosję.

Większość rynków wschodzących i tak nie była w ostatnich miesiącach w łaskach inwestorów. Ciążyły im m.in. obawy przed podwyżką stóp procentowych szykowaną przez amerykański Fed. – Jest wiele nerwów wokół rynków wschodzących, bo ogólnie środowisko gospodarcze stało się dla nich mniej korzystne. To, że Chiny zdecydowały się pozwolić swojej walucie się osłabić, tylko zwiększa presję – ocenia Alan Gayle, strateg z firmy Ridgeworth Investments.

Wojna walutowa?

Zachowanie wielu rynków wschodzących w nadchodzących dniach i tygodniach będzie nadal w dużym stopniu zależne od sygnałów napływających z Chin. W środę po południu część indeksów rynków wschodzących zyskiwała po tym, jak Ludowy Bank Chin sięgnął po działania mające zahamować deprecjację juana (m.in. polecił państwowym bankom sprzedawać dolary). Z przecieków wiadomo jednak, że część decydentów z Pekinu chce, by kontynuowano dewaluację, tak by juan osłabł o 10 proc. Ludowy Bank Chin zapowiedział konferencję prasową na czwartek na godz. 2.15 czasu polskiego.

– Dewaluacja chińskiej waluty uderza w ryzykowne aktywa takie jak akcje czy surowce. Jest obecnie za wcześnie, by powiedzieć, czy będzie ona dłuższym trendem, ale może skłonić inne banki centralne z gospodarek wschodzących do podobnych działań – uważa Rajeev De Mello, analityk ze Schroeders.

Czynnikiem ryzyka dla rynków wschodzących wciąż pozostaje polityka pieniężna w USA – jest to jednak czynnik mniej ważny niż kiedyś. Rynek od wielu tygodni spodziewał się, że Fed we wrześniu podwyższy stopy procentowe, a wielu analityków wskazuje, że już znalazło to odzwierciedlenie w cenach akcji na rynkach wschodzących. Pojawiają się jednak spekulacje, że Fed przełoży podwyżkę stóp ze względu na dewaluację juana.

[email protected]

David Woo strateg, Bank of America Merrill Lynch

Inwestorzy bardzo zaniepokojeni sytuacją w Chinach zmniejszają zaangażowanie na rynkach, które są najmocniej związane z Chinami, czyli na rynkach wschodzących i surowców. Wiele walut z rynków wschodzących jest obecnie najsłabszych od kilku lat wobec dolara. Znajdują się one między młotem (chińskim spowolnieniem gospodarczym) a kowadłem (zacieśnianiem polityki pieniężnej przez Fed). Jeśli ryzyko związane z Chinami się zmniejszy, to Fed może szybciej zacząć podwyżki stóp. Trudno w takiej sytuacji tworzyć scenariusze, które byłyby optymistyczne wobec aktywów z rynków wschodzących. Inwestorzy polujący na wartość mogą jeszcze poczekać, bo co jest tanie, może się stać jeszcze tańsze.

Albert Edwards strateg, Societe Generale

Inwestorzy powinni się przygotować na falę deflacji z Azji. Od dawna wierzyliśmy, że Zachód tylko o mały włos nie wpadł w deflację. Spodziewamy się teraz, że seria dewaluacji na rynkach wschodzących może wysłać fale deflacji na Zachód, które uderzą w i tak osłabioną zyskowność spółek oraz wywołają kolejną recesję. Gdy inwestorzy zorientują się, że nadchodzi nowa recesja, niepoprzedzona normalizacją stóp procentowych ani zmniejszeniem nierównowagi fiskalnej w tym cyklu, można się będzie spodziewać przeceny na rynkach tak dużej jak w 2008 r. Kluczem jest to, że ostatnia dewaluacja w Chinach nie jest zdarzeniem jednorazowym, ale że będziemy obserwować dłuższą słabość.

BIST100

Notowania tureckiego indeksu poruszają się od dłuższego czasu w szerokiej konsolidacji. Większość wahań zamyka się w przedziale 86 000–77 000 pkt. Aktualnie kurs znajduje się bliżej dolnej granicy, a w połowie lipca średnie kroczące z 50 i 200 sesji utworzyły formację krzyża śmierci. Zwiększa się więc ryzyko wybicia w dół. Jego potencjalny zasięg, wynikający z szerokości konsolidacji, to nawet 68 000 pkt. Odbicie natomiast powinno przynieść zwyżkę do 86 000 pkt.

BUX

Po silnej, styczniowo-kwietniowej zwyżce węgierski BUX wszedł w fazę konsolidacji. Fale wzrostowe i spadkowe nie wykraczają poza przedział 23 000 pkt – 21 400 pkt. Spłaszczone średnia krocząca z 50 sesji oraz MACD, a także położone blisko siebie linie –DI, +DI i ADX wskaźnika ruchu kierunkowego sugerują, że ruch w bok będzie kontynuowany. Ewentualne wybicia będą sygnalizować silniejsze ruchy o zasięgu zbliżonym do szerokości konsolidacji (1600 pkt).

MERVAL

Od września 2014 r. argentyński Merval nie może przebić się przez szczyt hossy 12 599 pkt. W tym roku byki podjęły już dwie próby ataku na ten opór (w maju i w lipcu) i obie skończyły się niepowodzeniem. Z każdym razem spadek sięgał wsparcia w okolicy 10 500 pkt. Ostatnie sesje przyniosły odbicie od tej bariery. Kurs wzrósł powyżej 50-sesyjnej średniej, co może zwiastować kolejną próbę ataku. Jeśli za trzecim razem się uda, będzie to silny sygnał kupna.

SHENZEN COMPOSITE

Indeks chińskiej giełdy próbuje podnieść się po silnym załamaniu. W jego wyniku notowania spadły z 3140 pkt do 1884 pkt. Od dwóch miesięcy kurs lekko zwyżkuje, ale ma problem z utworzeniem drugiego, lokalnego szczytu. W efekcie na wykresie tworzy się formacja trójkąta. Jeśli uda się sforsować jego górne ramię, będzie to sygnał kupna z potencjałem wzrostu do 2850 pkt. Sforsowanie dolnego ramienia będzie wskazaniem sprzedaży z potencjałem spadku do 1550 pkt.

-pz

 

Gospodarka światowa
Amerykańskie taryfy to największy szok handlowy w historii
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Czy Powell nie musi bać się o stanowisko?
Gospodarka światowa
Chiny twierdzą, że nie prowadzą żadnych rozmów handlowych z USA
Gospodarka światowa
Niemcy przewidują stagnację gospodarki w 2025 r.
Gospodarka światowa
Musk obiecał mocniej zajmować się Teslą
Gospodarka światowa
Kakao będzie drożeć jeszcze latami