Optymizm dawał o sobie znać również na wielu europejskich giełdach. Niemiecki indeks DAX zyskiwał po południu ponad 2 proc., a włoski FTSE MIB prawie 4 proc. W ten sposób inwestorzy reagowali na dane mówiące, że chiński eksport wzrósł w marcu o 11,5 proc. Zostały one uznane za dowód na to, że kryzys w Chinach nie jest tak ostry, jak się obawiano.

Dobre dane o chińskim handlu przyczyniły się w środę do zwyżek cen surowców i akcji firm z branży surowców. Inwestorzy wyraźnie liczą na dalsze ożywienie chińskiego popytu i handlu. Świadczy o tym również to, że akcje China COSCO Holdings, chińskiego potentata w branży przewozów kontenerowych, zyskały w środę na giełdzie w Hongkongu aż 7,6 proc.

– Sektor surowców jest dobrze wspierany przez dane z Chin. Wielu inwestorów było wcześniej nastawionych pesymistycznie co do tej branży i spodziewało się większej korekty. Jeśli sezon wyników spółek będzie rozczarowywał, nastroje na giełdach mogą się szybko pogorszyć, ale na razie wygląda to dobrze – ocenia Benno Galliker, trader ze szwajcarskiego Luzerne Kantonalbanku.

Niektórzy analitycy przestrzegają jednak, że na optymizm może być jeszcze zbyt wcześnie. Zwłaszcza że w piątek poznamy oficjalne dane o chińskim PKB w I kwartale. – Ostatnie dane o eksporcie są zachęcające, ale wciąż jest zbyt wcześnie, by powiedzieć, że chińscy eksporterzy mają już najgorsze za sobą. Potrzebujemy więcej danych, by stwierdzić, że cały sektor przemysłowy znalazł się już na właściwej drodze – twierdzi Iris Pang, ekonomistka z banku Natixis. Analitycy wskazują również, że marcowe dane gospodarcze z Chin mogły być w dużym stopniu kształtowane przez czynniki sezonowe – ożywienie w biznesie po chińskim Nowym Roku.