ASEAN, czyli Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej, jest jednym z największych bloków gospodarczych na ziemi, ale mimo to niewiele osób w Polsce zdaje sobie sprawę z jego istnienia. Ta grupa krajów może się nam wydawać bardzo odległa, ale w erze globalizacji, internetu i ostrej rywalizacji o rynki eksportowe nie powinno to być usprawiedliwieniem dla ignorancji. W dziesięciu państwach zrzeszonych w ASEAN (Indonezji, Singapurze, Malezji, Tajlandii, Mjanmie, Wietnamie, Laosie, Kambodży, Brunei i na Filipinach) żyje łącznie około 625 mln osób. PKB tego bloku jest warte blisko 2,5 bln USD, co czyniłoby go szóstą pod względem wielkości gospodarką świata. Wielu analityków wskazuje, że do 2030 r. może ona awansować na trzecie miejsce w tym rankingu. Już teraz region ten zajmuje bardzo ważne miejsce w globalnym łańcuchu dostaw. Jest „fabryką świata". Organizacja ASEAN obchodziła 8 sierpnia 50-lecie istnienia. Przez te pięć dekad nie tylko przetrwała różnego rodzaju wstrząsy polityczne i azjatycki kryzys z 1997 r., ale też rozszerzyła się o dawne kraje „realnego socjalizmu". Jej model działania okazał się więc trwały i skuteczny.
Potencjał wzrostowy
Od założenia ASEAN gospodarka Indonezji zwiększyła się 150 razy. Gospodarki Tajlandii i Malezji wzrosły w tym czasie odpowiednio 70 i 90 razy. Filipiny, czyli kraj długo odstający pod względem tempa rozwoju gospodarczego, powiększył w tym czasie swój PKB 40 razy. O ile w 1967 r. gospodarka państw tworzących obecną UE była 28 razy większa od gospodarek ASEAN, o tyle obecnie jest tylko sześć razy większa. Kraje te mogą się pochwalić bardzo szybkim tempem wzrostu gospodarczego. Prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego mówią, że w 2017 r. PKB Wietnamu wzrośnie o 6,5 proc., Filipin o 6,8 proc., Indonezji o 5,1 proc., a Mjanmy o 7,5 proc.
„Przy zachowaniu obecnego tempa wzrostu ASEAN powinien stać się do 2030 r. czwartym pod względem wielkości rynkiem świata, po UE, USA i Chinach. Region ten korzysta z coraz lepiej wyedukowanej siły roboczej, obfitości zasobów naturalnych i korzystnego położenia geograficznego" – piszą analitycy JPMorgan Chase. Państwa ASEAN leżą na ważnych szlakach handlowych, a przez otaczające je morza przepływają co roku statki z towarami wartymi ponad 5 bln USD. Kraje te mogą się stać największymi beneficjentami chińskiego projektu Jedna Droga, Jeden Pas (Nowego Jedwabnego Szlaku).
– W 50. rocznicę istnienia ASEAN największe gospodarki tego regionu deklarują chęć podwojenia inwestycji na infrastrukturę w ciągu pięciu lat, co przyczyni się do rozwoju wymiany handlowej oraz turystyki i będzie napędzało zrównoważony rozwój w nadchodzących dekadach. Ułatwi lokalnym i międzynarodowym firmom pełniejsze wykorzystanie możliwości biznesowych w tym regionie – mówi „Parkietowi" Stuart Tait, dyrektor zarządzający pionem bankowości korporacyjnej w regionie Azja-Pacyfik w HSBC. Jego zdaniem szczególnie duże możliwości stwarza rozwój sieci transportowej w tym regionie. – Analiza inwestycji planowanych przez rządy krajów ASEAN nie pozostawia wątpliwości, że transport będzie w centrum ich zainteresowań w najbliższych latach. Koncentracja na ulepszaniu połączeń transportowych pomoże krajom tego regionu w wykorzystaniu możliwości rozwojowych w ramach tego regionu i poza nim, na przykład we współpracy gospodarczej z Chinami, które chcą podwoić wymianę handlową z ASEAN do 2020 roku. Z tej perspektywy złoty jubileusz może być początkiem złotego wieku w rozwoju tej części świata – uważa Tait.