W czerwcu liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych wyniosła 89,8 tys. wobec 86,1 tys. w maju i 91,4 tys. w czerwcu roku 2023. Jednoczenie w czerwcu z rejestrów bezrobocia wyrejestrowano 104,3 tys. osób wobec 106,5 tys. w maju oraz 110,2 tys. w czerwcu roku 2023. Ofert pracy pojawiło się na przestrzeni czerwca 98,2 tys. wobec 86,4 tys. w maju i 102,5 tys. przed dwunastoma miesiącami.
– Stopa bezrobocia, wynosząc w końcu czerwca 4,9 proc., była o 0,1 pkt proc. niższa niż miesiąc wcześniej. Jednocześnie okazała się być o 0,2 pkt proc. niższa niż przed rokiem, co jest wynikiem lepszym niż w maju, kiedy to różnica wobec roku poprzedniego wynosiła 0,1 pkt proc. Poziom stopy bezrobocia w czerwcu był zgodny z naszą prognoza i konsensusem rynkowym – podkreśla Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej. Jak dodaje czerwiec to okres, w którym zazwyczaj statystyki bezrobocia wyraźnie się poprawiają. Na rynek pracy działa pozytywnie krzepnący popyt na pracowników sezonowych w budownictwie, rolnictwie i usługach turystycznych. W lipcu sytuacja na rynku pracy może być jego zdaniem jeszcze lepsza.
Jak analizuje, w ostatnich kilku miesiącach wygładza się obserwowane w kilku wcześniejszych kwartałach silne falowanie rocznej dynamiki płac. Wynikało ono wtedy głównie z innego niż przed rokiem terminarza wypłat ruchomych części wynagrodzeń takich jak premie i nagrody. W kolejnych miesiącach oczekiwać należy stopniowego obniżania się rocznej dynamiki płac. Ustępuje bowiem część czynników zazwyczaj odpowiedzialnych za dynamizację płac. Wolniej postępuje zmiana struktury zatrudnienia (kiedy powstają nowe lepiej płatne miejsca pracy, a te mniej atrakcyjne są opuszczane przez pracowników).
W miesiącach letnich sytuacja na rynku pracy będzie się systematycznie (sezonowo) poprawiać – do września. Wtedy stopa bezrobocia może sięgnąć 4,7 proc. przy liczbie zarejestrowanych bezrobotnych wynoszącej 735 tys. osób. – W końcówce roku poziom bezrobocia rośnie. Dla końca grudnia oczekujemy stopy bezrobocia na poziomie 4,9 proc. przy liczbie bezrobotnych rzędu 760 tys. osób – przewiduje Piotr Soroczyński.