Choć nie jest to niezgodne z prawem, to – zdaniem inwestorów instytucjonalnych – niezgodne z zasadami Kodeksu dobrych praktyk inwestorów instytucjonalnych, który podpisało także ING PTE w 2006 r. Do tego towarzystwo jest jednym z liderów, jeśli chodzi o realizowanie zasad ładu korporacyjnego w spółkach. – W sytuacji nadzwyczajnej inwestor może zdecydować się na taki krok, ale czy w przypadku PBG występuje specjalna sytuacja? Nie sądzę. W wielu spółkach jest obecnie źle, czyli za chwilę może okazać się, że w ich radach będą zasiadać nasi przedstawiciele – mówi osoba z branży.
Innego zdania jest Grzegorz Chłopek, wiceprezes ING PTE. Jego zdaniem sytuacja w PBG jest niestandardowa i uzasadnia takie działania.
– Spółka planuje emisję obligacji zamiennych na akcje, która może doprowadzić do zmian właścicielskich, w wyników których pokrzywdzeni zostaną mniejszościowi akcjonariusze. Sytuacja wymaga, by emisja została dobrze skonstruowana, a rada powinna tego przypilnować. Nasz pracownik ma do wykonania konkretne zadanie i natychmiast po jego zrealizowaniu, gdy będzie wiadomo, kto jest głównym akcjonariuszem spółki, zrezygnuje i wybrany zostanie niezależny członek rady – tłumaczy Chłopek.
PBG planuje emisję obligacji zamiennych na akcje do kwoty 1,2 mld zł, by poprawić płynność finansową grupy.
Jak podkreślają zarządzający, problemem jest to, jak w takiej sytuacji zachować zasadę równego dostępu do informacji, nie mówiąc o tym, że zarządzający będzie miał dostęp do informacji poufnych. Jak też traktować możliwe transakcje ING OFE na instrumentach tej spółki?