W rozmowie z tygodnikiem „Bloomberg Businessweek Polska" Sobolewski opowiada o kulisach swego odwołania. Stanowisko szefa GPW stracił w połowie stycznia w atmosferze skandalu. – Nie wykorzystałem mojego stanowiska dla osiągnięcia prywatnych celów – zapewnia. Do ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego ma pretensje, że już kilkadziesiąt godzin po tym, jak „Puls Biznesu" napisał o jego rzekomych zabiegach wokół poszukiwania inwestora dla filmu, w którym miała zagrać życiowa partnerka Sobolewskiego, mówił o sprawie tak, jakby zachodziło podejrzenie przestępstwa.
- Etyka to jest taka dziedzina, że aby ocenić daną sytuację, trzeba mieć pełną wiedzę o szczegółach i niuansach (...). Sędziowie moralni powinni posiadać cnotę autorefleksji – mówi Sobolewski. Ostrą krytykę ze strony byłego szefa giełdy Wiesława Rozłuckiego kwituje zaś krótko: Rzadko, ale jednak, zdarzają się sytuacje, gdy jednoznaczny osąd etyczny można wydać w oparciu o kilka podstawowych faktów. Na przykład kiedy prezes spółki zatrudnia w niej swoją żonę przez wiele lat, i to w newralgicznej części firmy, jaką są finanse i księgowość. Zalecam Wiesławowi Rozłuckiemu autorefleksję na ten temat. Powtarza też, że nie naruszył żadnych zasad moralnych ani nie obniżył prestiżu giełdy. – Z oboma zarzutami się nie zgadzałem, ale ten drugi był dla mnie dużo bardziej dotkliwy. Bo przez 18 lat pracowałem na rzecz prestiżu instytucji rynku kapitałowego – uważa były prezes giełdy. Sobolewski zaprzecza, jakoby odstąpił od dobrowolnego złożenia rezygnacji z powodu obaw o utratę odprawy.
– To insynuacja, w dodatku niedorzeczna, bo umowa o zakazie konkurencji byłaby bardzo kiepska, gdyby nie chroniła firmy w razie rezygnacji prezesa. Oczywiście chroni i wtedy. Rezygnacji nie złożyłem, bo zrobienie tego sprawiałoby wrażenie, że zgadzam się z oceną o naruszeniu zasad etyki – wyjaśnia Sobolewski. Dodaje też, że w jego ocenie zwolnienie go z pracy dowodzi, że giełda, choć została spółką publiczną, nie została sprywatyzowana. – Czarno na białym okazało się, że GPW to spółka ministerialna, podlegająca resortowej presji – ucina były szef GPW.