W sierpniu br. sądy gospodarcze ogłosiły upadłość 53 firm. Takich przypadków było więc o pięć mniej niż przed miesiącem, ale o 14 więcej niż rok wcześniej – wynika z danych zebranych przez Korporację Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych. To jednak nie zmienia trendów, które zarysowały się w ostatnich kwartałach: bankructw przedsiębiorstw nad Wisłą ubywa, ale w dużej mierze dlatego, że dobra koniunktura daje słabym podmiotom czas na działania naprawcze.
Nadzieja na rozwój
W ciągu roku do końca sierpnia zbankrutowało w Polsce 576 firm w porównaniu z 562 w ciągu 12 miesięcy do końca lipca. W sierpniu ub.r. ta krocząca suma upadłości była jednak dużo wyższa, wynosiła 615. – Prognozujemy, że w tym roku upadnie około 550 firm, czyli o 8,8 proc. mniej, niż w 2016 r. - mówi Andrzej Kochman, ekonomista KUKE. Ta prognoza oparta jest na założeniach, że polska gospodarka powiększy się w tym roku o 3,9 proc., po 2,7 proc. w ub.r., a rentowność netto obrotu firm zwiększy się do 4,4 proc. z około 4,1 proc. w 2016 r.
Ekonomista KUKE podkreśla jednak, że łączna liczba upadłości i rozpoczętych postępowań sanacyjnych prawdopodobnie się w tym roku zwiększy. Sięgnie od 825 do 875, w porównaniu z 802 w całym 2016 r. Dlaczego przybywa firm rozpoczynających restrukturyzację? Firmy, które mają problemy, mogą liczyć na to, że dobra koniunktura pozwoli im na odzyskanie rentowności. Zdaje się to potwierdzać sytuacja w budownictwie, gdzie postępowań sanacyjnych szybko przybywa (łączne natężenie upadłości i takich postępowań wynosiło w sierpniu 2,35 proc., w porównaniu z 2,23 proc. w lipcu i 1,87 proc. w sierpniu ub.r.), choć produkcja budowlano-montażowa od kilku miesięcy szybko rośnie. – Sprzedaż produkcji budowlano-montażowej w okresie styczeń–lipiec br. była o 10,6 proc. wyższa niż w takim samym okresie ub.r. – zauważa Andrzej Kochman.
Kłopoty pożyczkodawców
Z danych KUKE zebranych z Monitora Sądowego i Gospodarczego wynika, że największe natężenie upadłości i restrukturyzacji występuje w branży finansowej i ubezpieczeniowej (3,62 proc.). Na pierwszy rzut oka wydaje się, że może to być pochodna rekordowo niskich stóp procentowych, czyli czynnik, który zarazem sprzyja spadkowi liczby bankructw w szerokiej gospodarce. – Wzrost upadłości i rozpoczętych restrukturyzacji w tej branży można obserwować od czasu wejścia w życie w 2015 r. ustawy antylichwiarskiej, która zmniejszyła rentownosć firm pożyczkowych – zauważa jednak ekonomista KUKE. – W tej grupie przedsiębiorstw znajdują się też podmioty, które prowadzą placówki partnerskie banków, których ubywa ze względu na rozwój bankowości elektronicznej – dodaje.