Podsumujmy na początek 2020 r. z perspektywy Polskiego Funduszu Rozwoju. Wydawało się, że jednym z waszych głównych zadań będzie wdrażanie pracowniczych planów kapitałowych. Przyszła jednak pandemia koronawirusa.
Paweł Borys: Pandemia spowodowała największe zagrożenie dla społeczeństwa i gospodarki w Europie od II Wojny Światowej. Recesja wywołana koronawirusem była najgłębsza od czasu Wielkiego Kryzysu w latach 1929-32. W Polsce był to najtrudniejszy rok od co najmniej trzech dekad. Dlatego od końca lutego absolutnym priorytetem PFR były działania antykryzysowe, mające na celu zapewnienie, że przedsiębiorstwa i pracownicy przejdą ten bardzo trudny czas możliwie bezpiecznie. Jestem przekonany, że drugie najniższe w UE bezrobocie i wzrost zatrudnienia, czy stabilność finansowa sektora przedsiębiorstw świadczą o tym, że te działania prowadzimy skuteczne.
Po pierwszej fali pandemii uruchomiliście tarczę finansową.
W marcu premier Morawiecki przedstawił całą tarczę antykryzysową, z której w 2020 r. do gospodarki trafiło blisko 160 mld zł. To było m.in. dofinansowanie miejsc pracy i zwolnienia ze składek ZUS, gwarancje BGK, postojowe dla samozatrudnionych, czy pożyczki dla mikrofirm. Tarcza Finansowa PFR była największym działaniem o wartości 62 mld zł i swego rodzaju bazooką. Przyznaliśmy od kwietnia subwencje 347 tys. mikro, małym i średnim firmom, chroniąc bezpośrednio zatrudnienie blisko 3,2 miliona pracowników. Co ważne dzięki sprawnej współpracy z 18 bankami, KAS, KIR i ZUS zbudowaliśmy bardzo nowoczesny system wnioskowania, który umożliwia wypłatę subwencji w ciągu jednego, dwóch dni. To było najważniejsze, żeby w najtrudniejszym momencie, gdy wszyscy byli najbardziej przerażeni pandemią, w kwietniu i w maju, przedsiębiorcy i pracownicy mogli być w miarę spokojni oraz żeby nie dochodziło do masowych zwolnień lub upadłości firm.
No, ale niestety przyszła druga fala pandemii, chyba silniejsza niż się spodziewaliśmy. Gdy rozmawialiśmy kilka miesięcy temu mówił pan, że lockdown to ostatnia rzecz o jakiej myślicie, że za wszelką cenę będziecie chcieli go uniknąć. Tymczasem mamy już lockdowny branżowe, za chwilę czeka nas bardziej powszechne zamrożenie życia. Jeszcze nie tak pełne jak wiosną, ale jednak.