W przeciwieństwie do polskiego sektora bankowego amerykańskie banki posiadają bardzo znaczne oddziały bankowości inwestycyjnej i w ich przypadku otoczenie spadających stóp procentowych może zadziałać jak dodatkowy impuls poprawiający sytuację finansową. Wyniki Morgan Stanley wskazują, że w 4Q zysk wzrósł ponad dwukrotnie, za co w dużej mierze odpowiadał silny wzrost w segmentach bankowości inwestycyjnej oraz tradingu. W przypadku Goldman Sachs mamy do czynienia z 24% wzrostem przychodów w segmencie bankowości inwestycyjnej.
Coraz bardziej budzący się rynek fuzji i przejęć stwarza mocne warunki do dalszej poprawy wyników banków, co potwierdzają także słowa CEO Goldman Sachs Davida Solomona zwracającego uwagę na coraz większy optymizm wśród prezesów firm, którzy w obliczu wizji spadku stóp procentowych wraz z silnymi danymi z gospodarki coraz śmielej rozszerzają swoją aktywność na rynku M&A. Tym samym wyniki banków coraz mocniej skręcają w stronę uzależniania przychodów od wysokości prowizji, a nie od marży odsetkowej. Ta zmiana jest bardzo ważna z perspektywy oczekiwanych obniżek stóp procentowych.
Z drugiej strony warto pamiętać, że choć przed bankami inwestycyjnymi kreślą się obecnie bardzo dobre perspektywy sektor ten dalej pozostaje mocno uzależniony od cyklu gospodarczego. Na razie zestawy danych są pozytywne dla instytucji finansowych - silny rynek i mocna gospodarka w USA wspierają aktywność inwestycyjną, a z drugiej strony utrzymujące się wysokie stopy procentowe pozwalają wciąż utrzymywać marżę odsetkową na relatywnie wysokich poziomach. Jednak jeżeli widmo utrwalenia inflacji zagrozi kondycji gospodarczej, a tym samym otoczeniu rynkowemu, spółki mogą być zmuszone do powrotu do wstrzymywania się z optymistycznymi przejęciami. A wtedy bankom ciężko będzie kontynuować tak dynamiczne wzrosty, jakie widzimy w trakcie obecnego sezonu wynikowego.
Tymoteusz Turski
Analityk Rynku Akcji XTB